Na nadmorskich plażach, bulwarach, deptakach czy nad jeziorami było tak wielu ludzi, że o odległościach można było zapomnieć. Na dowód czytelnik przesłał nam na #dziejesie zdjęcie zrobione nad Zalewem Bagry w Krakowie (fotografia na górze artykułu). Tłok, ścisk, człowiek na człowieku.
Przy takiej temperaturze noszenie maseczki to katorga, ale zasady są jasne – nie ma dwumetrowej odległości od innych ludzi, trzeba ją założyć. Z kolei w zamkniętych pomieszczeniach zakładamy maseczkę i nie ma znaczenia, czy utrzymujemy odległość od innych osób. Wokół nas, niestety, nic się nie zmieniło i nadal notowane są przypadki zarażeń kornawirusem.
W sklepach nie ma rękawiczek dla klientów, a na brak maseczki nikt nie zwraca uwagi - to wnioski z badania, które na zlecenie Wirtualnej Polski przeprowadziła w całym kraju pracownia UCE Research.
Ankieterzy sprawdzili w prawie 300 sklepach w całej Polsce, jak wygląda egzekwowanie przepisów w praktyce. Wcielili się w nich rolę "tajemniczego klienta". W ramach małej prowokacji dziennikarskiej zaczepiali też pracowników sklepów, pytając czemu nie reagują na brak maseczek u klientów.
Okazało się, że w małych sklepach, w których pod tym kątem sytuacja jest najgorsza, tylko w 5 proc. sytuacji pracownik zareagował na brak maseczki u klienta.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.