Jak informuje portal Niebezpiecznik, policja zgubiła dwie dyskietki 3,5 cala. Znajdowały się na nich dane osobowe 38 mężczyzn. Dla młodszych czytelników portal przygotował przypomnienie. Dyskietki to dalecy przodkowie płyt CD oraz pendrive'ów.
Czytaj także: Sędzia ukradł pendrive. Mówi, że to kleptomania
Jak wskazuje Niebepiecznik, cała sytuacja miała miejsce w Japonii. Zagubione dane należały do mężczyzn, którzy ubiegali się o mieszkania socjalne. Dlaczego dane w ogóle znalazły się na tak archaicznym nośniku? Jak wskazuje portal, historia w tym miejscu robi się jeszcze ciekawsza.
Policjanci zgubili dyskietki z danymi
Jak czytamy, policjanci mają podpisaną umowę z samorządem dzielnicy na weryfikację informacji o tym, czy osoby aplikujące o mieszkania socjalne nie są przestępcami lub nie mają innych powiązań z kryminalnym światkiem.
Okazuje się, że od wielu lat japońska administracja samorządowa nie przeszła przez rewolucję technologiczną. Tamtejsi urzędnicy nadal pracują na dyskietkach, na których zapisują dane osób wymagających policyjnej analizy. To właśnie samorządowcy z Meguro (dzielnica Tokio) przekazali policjantom dyskietki.
Szczęście w nieszczęściu
Jak wskazuje cytowany portal, osoby, których dane wyciekły mogą mówić o szczęściu w nieszczęściu. Z racji tego, że ich dane zostały zapisane na dyskietkach, skala wycieku jest bardzo niewielka.
Najpopularniejsza dyskietka, czyli dyskietka Sony opracowana w 1981 roku miała pojemność 1,2 MB, czyli tyle, ile obecnie zajmuje kilkunastostronicowy dokument tekstowy.
Niebezpiecznik zwraca też uwagę na jeszcze jedną rzecz. Obecnie produkowane komputery nie są wyposażone w odpowiednie porty, które mogłyby odczytać dane z dyskietki. Oznacza to, że znalazca dyskietki z danymi będzie musiał się nieźle natrudzić, aby odczytać zapisane tam informacje. Czy dyskietki są bezpieczne? Jak się okazuje, jeszcze kilka lat temu amerykańskie głowice nuklearne były obsługiwane przez systemy uzależnione od dyskietek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.