Wraz ze zmianą władzy w Polsce powraca temat niedziel handlowych, do Sejmu trafił projekt PiS w tej sprawie. Zgodnie z propozycją prawicowych polityków zakazem handlu objęta ma być w tym roku Wigilia Bożego Narodzenia, która przypada w niedzielę.
Do tych propozycji odniósł się jeden z krakowskich radnych, Łukasz Wantuch. Lokalny polityk słynie z oryginalnych pomysłów i kontrowersji. O zakazie handlu w niedzielę wyraził się jasno. Swoje stanowisko opisał w poście w mediach społecznościowych.
Niedziele handlowe powinny wrócić, ale nie za cenę wyzysku ludzi. Trzeba ustalić minimalną stawkę godzinową netto, bardzo wysoką, na przykład 50 zł, do tego wprowadzić ograniczenie, że dana osoba może pracować tylko raz w miesiącu w niedzielę (z wyłączeniem na przykład studentów do 26 roku życia, którzy będą mogli zarobić parę groszy) - napisał Wantuch.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał też cytując Gazetę Wyborczą, że spora grupa ludzi nie chce, aby Kościół Katolicki "wchodził ludziom do łóżka i sklepowego koszyka". Tak na jego wpis zareagowali obserwujący go wyborcy:
A póki Pan radny i jemu podobni będą główkowali jak skomplikować ludziom i państwu oraz handlującym w niedzielę wielkopowierzchniowym sklepom życie, my zwykli ludzie cieszmy się wolnymi od handlu niedzielami i szukajmy rozwiązań jakie spowodują, że wszystkie niedziele będą wolne od handlu. Bo to nigdy nie powinno wrócić. Albo mam inny pomysł. Przeszkolić takich radnych Wantuchów w całej Polsce i nakazać im stawanie na kasie w niedziele. I zakupy sobie po pracy zrobią i dorobią jakiś grosz - pisali pod postem radnego.
"Wszelkie urzędy także należy otwierać w niedzielę....oczywiście nie za cenę wyzysku tylko taki urzędnik powinien zarobić godnie 50 zł/h...I oczywiście pracowałby tylko jedną niedzielę w miesiącu" - kpili z pomysłu inni.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.