- Tak właśnie powinien wyglądać polski fast food - ekscytuje się pani Beata i na dowód pokazuje zdjęcia sklepowej lady, które przed kilkoma dniami zrobiła podczas wycieczki do Cieszyna.
W graniczącym z Czechami miasteczku kobieta spędziła zaledwie kilka dni, ale jak zapewnia, to zupełnie wystarczyło aby zakochać się w klimacie i regionalnych specjałach. Szczególnie urzekły ją tradycyjne "kanapki cieszyńskie" na które natrafiła spacerując po cieszyńskim rynku.
Zauważyłam tłum pod sklepem spożywczym. Ludzie stali przed wejściem jedząc kanapki - opowiada. - Gdy podeszłam bliżej zobaczyłam, ze w sklepie są normalne stoły i krzesła. Wszystkie były zajęte, a ludzie starzy i młodzi jedli kolorowe kanapki sprzedawane przez ekspedientkę na zwykłych serwetkach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazało się, że chodzi o tradycyjne kanapki cieszyńskie, produkt regionalny sprzedawany w sklepach spożywczych. Oprócz tradycyjnych, ze śledziem i cebulą, można kupić je z mnóstwem dodatków. Są kanapki wiosenne, z pastą jajeczną, makrelą albo tuńczykiem.
To było niesamowite wrażenie - opowiada kobieta. - W jednym miejscu tłoczyli się zarówno turyści jak i mieszkańcy. Zamiast jeść w domu śniadania przychodzą tutaj na kanapkę, albo w śniadaniówce zabierają po kilka do pracy. Tak właśnie powinien wyglądać polski fast food - ekscytuje się czytelniczka i dodaje, że na pochwałę zasługują też miłe i pomocne ekspedientki obsługujące sklep spożywczy "Społem" na cieszyńskim rynku.
Pani Beata zwraca uwagę, że oprócz apetycznego wyglądu, cieszyńskie kanapki zachęcają też swoją ceną. Wypasioną kanapkę z dodatkami można kupić zaledwie za kilka złotych.
Dlatego stać na nią wszystkich, kupują młodzi i seniorzy i razem siedzą w spożywczaku, jedząc i popijając oranżadą - opowiada.