Eksperci podkreślają, że choć kadencja Rady Mediów Narodowych kończy się dopiero w 2028 roku, politycy opozycji gdy tylko obejma władzę, wezmą się za zmiany w telewizji rządowej tak, by przywrócić jej niepolityczny charakter.
Media, reklama, zakupy- Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.
Coraz głośniej mówi się wręcz o postawieniu TVP i Polskiego Radia w stan likwidacji, a tym samym powołanie nowego zarządu kierującego tymi spółkami.
Czytaj także: Edward Miszczak prezesem TVP? "Byłby ciekawym wyborem"
Jak podaje portal wirtualnemedia.pl dziennikarze mediów narodowych już teraz drżą w obawie o utratę pracy i po cichu modlą się, że jednak opozycyjny rząd nie dojdzie do władzy, co pozwoliłoby im utrzymać piastowane stanowiska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ale jak podkreśla Juliusz Braun, który piastował stanowisko prezesa TVP do 2015 roku: "nie chodzi jedynie o zmianę twarzy prowadzących".
Czytaj także: Wyrzucą Holecką z TVP? "Masakra jakaś"
Dostarczanie rzetelnej informacji jest jednym z najważniejszych zadań każdej telewizji publicznej. Istniejące obecnie TVP Info jest całkowitym zaprzeczeniem tego, co jest ustawowym obowiązkiem TVP. Trzeba więc kanał informacyjny, realizujący ustawowy obowiązek bezstronności, pluralizmu, wyważenia i niezależności, zbudować od podstaw - przekonuje Braun w rozmowie z branżowym portalem.
I dodaje, że nowa nazwa dla stacji powinna być krótka i nie nawiązywać do istniejących już na rynku, rozpoznawalnych kanałów.
Ale pomysły na zmiany nie podobają się związanym z PiS członkom Rady Mediów Narodowych, którzy w odezwie na pomysły opozycji reagują stanowczo:
Będziemy bronić mediów publicznych i ich pracowników przed zapowiadanymi przez opozycję działaniami, łamiącymi prawo. Winni łamania prawa prędzej czy później poniosą surowe konsekwencje swoich czynów - piszą w swoim oświadczeniu.
Czytaj także: Sołtysik mówi, co stanie się z TVP. "Trzeba to zrobić"