O sprawie informuje środowy "Dziennik Gazeta Prawna". Zamieszanie rozpoczęło się kilka miesięcy temu, gdy interpelację do ministra środowiska wystosowali posłowie PiS - Barbara Dziuk i Grzegorz Wojciechowski. Poszło w niej właśnie o popiół z domowych pieców i kominków.
Żeby zrozumieć problem, trzeba zaznaczyć, że każdy rodzaj odpadów musi być oznaczony specjalnym kodem. Od niego zależy, co z poszczególnymi śmieciami zrobi firma, zajmująca się sortowaniem odpadów.
Popiół takiego kodu nie miał. Przepisy tego nie precyzowały, więc o wykładnię posłowie poprosili szefa resortu środowiska. "Brak dedykowanego kodu dla jednoznacznego przyporządkowania odpadów popiołów wprowadza chaos i powoduje, że niektóre z gmin klasyfikują popioły pod kodem 20 01, a inne pod kodem 10 01 01" - napisali wówczas parlamentarzyści PiS.
Segregowanie śmieci po nowemu. Zobacz, jak od lipca zmieniły się przepisy
Odpowiedź ministerstwa zaskoczyła nie tylko posłów, ale przede wszystkim gminy. "Klasyfikowanie popiołów z palenisk domowych w podgrupie 10 01 jest niewłaściwe, gdyż jest ona dedykowana odpadom z elektrowni i innych zakładów energetycznego spalania paliw. Zatem popioły z palenisk domowych nie powinny być zaliczane do tego rodzaju odpadów" - odpisał resort.
I zaproponował, by do tego typu odpadów stosować kod 20 01 99.
Co to oznacza dla gmin? Podwyżki. "Jedynym całkowicie zgodnym z prawem sposobem zagospodarowania przedmiotowych odpadów byłoby ich przekazanie do podmiotów trzecich, mających wymagane decyzje na ich odzysk lub unieszkodliwienie" - wskazuje Zakład Gospodarki Odpadami w Bielsku-Białej.
Problem w tym, że takich firm na razie na rynku nie ma. A gdy już się pojawią, to koszt zagospodarowania tony odpadów wyniesie 170 zł w przyszłym roku, a w kolejnych latach będzie wzrastał do 220 i 270 zł. Teraz gminy płacą… ok. 60 zł.
Pięciokrotny wzrost kosztów gminy będą musiały przerzucić na mieszkańców. - Skoro wzrosną koszty to jest to pretekst do wzrostu samej stawki opłat - mówi "DGP" jeden z samorządowców.
Problem dotyczy sporej części Polaków. Stałym paliwem swoje domy ogrzewa bowiem ok. 3 mln gospodarstw domowych. W piecach i kominkach spalanych jest ok. 13 mln ton węgla, flotu i mułu, a pozostaje po nich ok. 2,5 mln ton odpadów rocznie - w tym przede wszystkim popiołu i żużlu. To 20 proc. wszystkich odpadów komunalnych, wytwarzanych w polskich domach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.