W poniedziałek portal o2 przybliżył historię pana Andrzeja, którego po powrocie z grzybobrania spotkała przykra niespodzianka. Nasz czytelnik zebrał ponad 6 kg grzybów. Dorodne okazy nawet po przecięciu wyglądały na zdrowe. Gdy jednak mężczyzna zostawił je na kuchennym blacie, już po około pół godziny zaczęły z nich wychodzić dziesiątki małych robaczków.
- Koszyk wręcz żył własnym życiem - powiedział o2 grzybiarz. Owady zaczęły wypełzać z grzybów i rozprzestrzeniać się po całej kuchni. Pan Andrzej stwierdził, że nigdy w życiu nie widział niczego podobnego. Z 6,5 kg grzybów uratował zaledwie pół kilograma.
Robaki, które mieszkają w grzybach
Jako że sezon grzybowy trwa w najlepsze, a tysiące grzybiarzy w całej Polsce codziennie wybiera się na poszukiwania do lasów, postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się całej sprawie. O owady, które psują radość z grzybobrania, zapytaliśmy specjalistów z Polskiego Towarzystwa Mykologicznego.
To owady bezskrzydłe (chyba głównie skoczogonki). Owocniki grzybów są dla nich "domem", spiżarnią, miejscem życia. Widać je, jak się spojrzy uważnie na hymenofor. Uciekają. Po prostu trzeba zwracać na nie uwagę i dać im uciec z owocnika w lesie - poinfrmowała o2 Monika Urbaniak z PTM.
Czytaj także: Wysokie zarobki grzybiarzy. W lesie zbijają kokosy
Małe szkodniki przyniesione z lasu
Te maleńkie stworzenia zasadniczo nie są groźne, ale przyniesione do domu mogą uprzykrzyć codzienne życie. Skoczogonki lubią wilgotne warunki i żyzne podłoże. Mogą zadomowić się w donicach z ziemią i uszkadzać rośliny, szczególnie te, które są nadmiernie podlewane i ustawione w ciemniejszych miejscach.
Skoczogonki mogą w dodatku roznosić choroby, np. zarodniki pythium - znanej również jako zgnilizna korzeni. Choroba ta może siać prawdziwe spustoszenie w przypadku roślin doniczkowych. Jej konsekwencją jest żółknięcie i brunatnienie liści, a w rezultacie zamieranie całych roślin.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.