Wybory do Sejmu i Senatu RP odbędą się już 15 października. Temat zbliżających się wyborów od wielu miesięcy rozgrzewa Polaków. Reporter "Super Expressu" Adam Feder postanowił przeprowadzić debatę nie wśród polityków, ale mieszkańców warszawskich Bielan.
Wybrał się więc na bazar i zapytał Polaków o jeden z najbardziej nurtujących problemów, który towarzyszy nam od wielu miesięcy, a mianowicie szalejąca inflacja i związana z nią drożyzna w sklepach.
Czytaj także: "W kurii popłoch". Tylko jeden kandydat do seminarium
Za drożyznę odpowiadają rządzący, bo przekupują! - podkreśliła pani Barbara, spotkana na bazarze Wolumen w Warszawie.
- Złotówka jest nic nie warta! - wtrącił inny przechodzień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wśród kupujących na warszawskim bazarze, znalazła się też grupa zwolenników obecnej partii rządzącej. - Do Berlina! Lewactwo do Berlina! - krzyczał m.in. pan Stanisław, który sprzedaje kwiaty na ryneczku.
Znaleźli się i tacy, którzy przekonywali, że drożyzna ich nie dotyczy, a na zakupach niczego sobie nie odmawiają.
Nie ma żadnej drożyzny! Proszę spojrzeć na tłumy uśmiechniętych Polaków. Mają pełne siatki zakupów - przekonywał w rozmowie z reporterem "SE" pan Dariusz prezentując przy tym swoje zakupy: całą reklamówkę pomidorów. - Te paragony grozy, to pewnie z Berlina przywożą! - dodał.
Według ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego inflacja w sierpniu wyniosła w naszym kraju 10,1 proc. rok do roku. W lipcu dane wskazywały, że było to 10,8 proc. Mimo że od kilku miesięcy obserwujemy delikatny spadek inflacji, warto pamiętać, że ceny nadal rosną, tylko wolniej.