Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Poszedł w piątek do restauracji Rydzyka. Niemiła niespodzianka

3

W piątek 5 kwietnia katolików nie obowiązywała wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Dziennikarz "Super Expressu" odwiedził restaurację należącą do ojca Tadeusza Rydzyka. Mężczyzna chciał sprawdzić, czy u słynnego redemptorysty w tym dniu będzie mógł skosztować schabowego lub polędwiczki. Na miejscu spotkała go niemiła niespodzianka.

Poszedł w piątek do restauracji Rydzyka. Niemiła niespodzianka
Tadeusz Rydzyk (AKPA, Piętka Mieszko)

Po reformie przeprowadzonej przez papieża Piusa XII, kontynuowanej przez papieża Jana XXIII, w Kościele katolickim przetrwały jedynie dwie oktawy: Bożego Narodzenia i Wielkiejnocy. Z czego jedynie ta druga ma tzw. pierwszą rangę, czyli znosi wszystkie inne święta i posty, zachowując charakter uroczystości liturgicznej.

Z tego względu w piątek 5 kwietnia, katolików nie obowiązywała wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych.

Dlatego dziennikarz "Super Expressu" właśnie w ten dzień udał się do restauracji ojca Tadeusza Rydzyka w Toruniu, aby zjeść kawałek mięsa. Niestety, czekała na niego niemiła niespodzianka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sandra Dorsz komentuje związek Karoliny Gilon i jej EKS!
Kuchnia zdecydowała, że mięsa dzisiaj, mimo święta, nie ma. Jest za to rybka - powiedziała gazecie kelnerka.

Poszedł do lokalu Rydzyka. Musiał zamówić rybę

W związku z tym na talerzu dziennikarza znalazła się ryba po grecku. Do tego wziął zupę cebulową i fasolkę po bretońsku. W ocenie mężczyzny "wszystko było doskonałe".

Mało tego, zupa cebulowa nie była podana z grzanką, tylko z puree ziemniaczanym. To danie zrobiło na naszym dziennikarzu największe wrażenie. Ryba z ziemniaczkami kosztowała 24 zł, fasolka 12, a zupa 10 - czytamy.

Dziennikarz "Super Expressu" zdecydował się również na kremówkę, którą zabrał do domu. Za ciasto zapłacił 10 złotych.

Gdy tu ostatnio byłem, kosztowała 9 złotych - powiedział na głos dziennikarz. Wówczas do rozmowy przyłączył się jeden ze stałych klientów restauracji. - Ja tu często przychodzę. Jedzenie jest pyszne, ale ciasto jeszcze niedawno kosztowało 8 złotych - powiedział.

Co ciekawe, dziennikarz gazety od Środy Popielcowej restaurację Tadeusza Rydzyka odwiedził trzy razy. I do tej pory ani razu nie miał szczęścia i nie mógł zjeść schabowego.

Źródło: Super Express, o2.pl, PAP

Autor: NJA
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Kontrowersyjne oświadczenie nt. sprzętu WOŚP. Prawniczka: nie mają mocy prawnej
Zagrożenie zdrowia i życia. Rodzina błaga o pomoc w odnalezieniu 22-latki
Nowy kalendarz ferii zimowych. "Ceny spadną"
Dramatyczna akcja służb na Podkarpaciu. Przysypany mężczyzna
Seniorzy masowo tracą pieniądze. Myślą, że idą na bezpłatne badania
Iga Świątek zagra w kolejnej rundzie. Teraz mecz z Niemką
Chleb ze smalcem za 25, kiełbasa za 30. Ceny w Zakopanem
Zaginęła prawniczka z Lublina. Rodzina zwróciła się z apelem do kierowców
Termin mija w niedzielę. Koniec TikToka w USA
Jeździsz samochodem? Do tych miast lepiej się nie wybieraj
Przyrodnicy załamani. Ktoś zastrzelił Merle
Ludzie lądują w szpitalach w dwóch krajach. Winne borówki z Polski?
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić