Kawiarnia mieści się na terenie prowadzonym przez Fundację Lux Veritatis i Akademię Kultury Społecznej i Medialnej.
W pobliżu znajduje się kampus uczelni ojca Rydzyka i zbudowany z jego inicjatywy kościół św. Jana Pawła II.
W samym sąsiedztwie lokalu gastronomicznego trudno znaleźć bezpłatny parking. Miejsca postojowe są, ale przeznaczone głównie dla zorganizowanych pielgrzymów i płatne. Na zewnątrz miejsce to nie różni się od innych, podobnych kawiarni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wchodzimy do środka. Wystrój nie pozostawia wątpliwości, w jakim miejscu się znaleźliśmy. W lokalu widać wyraźne nawiązanie do Kościoła katolickiego. Na ścianie wisi duży krzyż i obraz Maryi.
W telewizorze - transmitowana TV Trwam, w tym np. wypowiedzi abp. Marka Jędraszewskiego czy filmy o Janie Pawle II.
To z pewnością nie jest wystrój, do jakiego przywykli bywalcy "zwykłych" kawiarni.
Czytaj także: "Przewrót Rydzykański". Zobaczcie, co zrobili w Toruniu
Czy w kawiarni ojca Tadeusza Rydzyka jest drogo?
Pozytywnie zaskoczyć mogą za to ceny. Widać wyraźnie, że kawiarnia prowadzona przez ojca Tadeusza Rydzyka nie chce uderzać w klientów (których w środowe popołudnie było jednak niewielu).
Przechodzimy do próbowania specjałów. Jest ciepło, więc wybór pada na lody. Jak smakują?
Subiektywnie trzeba też dodać, że lody są naturalne, mają dobrą konsystencję i na pewno będą świetnym przysmakiem na popołudniowy deser. Kawa z ekspresu z kolei nie odtrąca "sztucznizną", ma przyjemny aromat i pełny smak.
Koszt kawy z ekspresu to 8 złotych. Za gałkę lodów trzeba zapłacić 5 złotych.
Nadmieńmy, że podobna porcja w jednej z najpopularniejszych lodziarni w Toruniu to wydatek już 7 złotych.
Lokal oferuje także gorące posiłki dla głodnych pielgrzymów. Ich koszt także nie jest wygórowany. Za zupę pomidorową trzeba zapłacić 10 złotych, fasolka po bretońsku kosztuje 12 złotych, a kotlet drobiony zapiekany z serem, warzywami, ziemniakami i surówką — zaledwie 24 złote.
Ceny porównaliśmy z tymi sprzed trzech lat. Podwyżek nie udało się uniknąć, ale nie są one tak znaczące, jak w niektórych lokalach gastronomicznych. Kawa kosztowała wtedy 6 złotych, a gałka lodów - 4 złote. Cena kotleta schabowego wynosiła na początku 16 złotych.
Sam wystrój kawiarni jest skromny, a czas otwarcia w tygodniu ograniczony do zaledwie 6 godzin (od 11:00 do 17:00). Obiektywnie trzeba dodać, że obsługa w lokalu jest miła i pomocna.
Jednak nie ma co liczyć na zorganizowanie tam imprezy rodzinnej. Kawiarnia nie ma rozbudowanego menu i nie przygotuje posiłków np. dla gości komunijnych.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.