69-letnia Julie Miles zaczęła pracę w hotelu Great Western Hotel w walijskiej miejscowości Abergavenny pod koniec 2014 roku. Do jej obowiązków należało sprzątanie niemal całego hotelu. Kobieta musiała samodzielnie ścielić łóżka we wszystkich pokojach, prać pościel, odkurzać, myć, a także czyścić toalety w barze.
Zarabiała grosze, pracowała przez 60 godzin w tygodniu
Ponadto, jak się okazało, zarabiała przy tym grosze - 69-latka otrzymywała 1,41 funta (ok. 7,41 zł) za godzinę pracy. W tym czasie minimalna stawka w Wielkiej Brytanii dla pracowników powyżej 23. roku życia wynosi 8,91 funtów za godzinę — czyli około 46,8 złotych.
Miles nie miała też prawa do urlopu. W tygodniu musiała przepracować 60 godzin i została zakwaterowana przez swojego pracodawcę w piwnicy hotelu, w którym pracowała. Podczas zeznania w sądzie kobieta powiedziała, że pracodawca wykorzystywał jej bezbronność, gdyż wiedział o jej problemach finansowych.
Musiała zawsze być do dyspozycji
Opisała, że relacja między nią i jej pracodawcą opierała się na schemacie "pan – sługa". 69-latka musiała być do dyspozycji zawsze, gdy tego potrzebował jej szef. Mógł obudzić ją nawet w nocy. Któregoś dnia usłyszała także: "Pracowałaś w zeszłym roku bez żadnego dnia wolnego – możesz w tym roku też tak pracować".
W sądzie okazało się także, że 67-letni pracodawca narzucał się kobiecie pod względem seksualnym i kilka razy obejmował ją w talii. Kobieta bała się, że jeśli złoży skargę, zostanie zwolniona.
Ponad 50 tys. funtów rekompensaty
Dopiero w roku 2018 pani Miles zdecydowała się zrezygnować w pracy w hotelu. Po złożeniu sprawy do sądu wygrała 55 194 funty w ramach odszkodowania m.in. za nieuprawnione potrącenia z jej wynagrodzenia, a także rekompensatę za niewykorzystany urlop.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.