List pracowników do kierownictwa McKinsey wysłano jeszcze wiosną tego roku, ale teraz do jego treści dotarł "New York Times". Pracownicy domagają się w nim ujawnienia wielkości emisji gazów cieplarnianych, wypuszczanych do atmosfery przez klientów firmy.
Część osób, które podpisały się pod listem, już opuściła firmę na znak protestu. Pozostali domagają się, aby McKinsey wycofał się ze współpracy z paliwowymi gigantami.
Firma McKinsey nie zdradza informacji o swoich klientach, ale jak wynika z dokumentów, które dziennikarzom "New York Times" udostępnił jeden z byłych pracowników, jest wśród 42 spośród 100 największych firm paliwowych. M.in. Gazprom, BP, czy Exxon Mobile.
W odpowiedzi na list pracowników firma stwierdziła, że do 2030 roku zamierza stać się neutralna klimatycznie. Jednak ślad węglowy firmy doradczej jest znikomy w porównaniu do tego, jaki zostawiają jej najwięksi klienci.
Odpowiadając na ten zarzut, przedstawiciele firmy stwierdzili, że współpracując z gigantami paliwowymi, pomagają im w transformacji energetycznej i zmniejszeniu negatywnego wpływu na środowisko.
Gdybyśmy pozostawili ich samych sobie, to oczywiście spodobałoby się to naszym krytykom, ale z drugiej strony w niczym nie pomogłoby w ochronie klimatu - wyjaśnia rzecznik prasowy firmy D. J. Carella.
McKinsey zatrudnia łącznie ponad 11 tys. pracowników na całym świecie. Pod protestem podpisało się 1100 osób, co oznacza, że przeciwko polityce firmy opowiada się co dziesiąta osoba, która w niej pracuje.