Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa od kilku miesięcy nagłaśnia temat dotyczący warunków zatrudnienia w Telewizji Polskiej. Najwięcej pytań wzbudzają umowy pracowników. Według danych związku większość pracowników jest zatrudniana na podstawie tzw. "umowy śmieciowej", czyli mają umowę o dzieło lub umowę zlecenia. Wykonują przy tym stałą pracę na etat.
W związku z tym związkowcy wystosowali list do prezesa partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosława Kaczyńskiego. Wicepremier i inni przedstawiciele tego ugrupowania wielokrotnie zapowiadali "walkę z umowami śmieciowymi". Zdaniem związkowców, jest to "kolejna deklaracja, z którą nie wiążą się żadne konkretne działania".
Co więcej, za rządów Pana partii w wielu branżach stabilność zatrudnienia zmniejszyła się - mówi Piotr Szumlewicz, lider Związkowej Alternatywy.
Pracownicy muszą przyjść na samozatrudnienie
Szumlewicz podkreśla, że Telewizja Polska początkowo rzeczywiście zaczęła odchodzić od umów o dzieło. Kilka tygodni temu zdecydowała, że wszyscy zatrudnieni na umowę o dzieło muszą przejść na samozatrudnienie. Natomiast zaraz po tym zaproponowano współpracownikom podpisanie... umowy o dzieło ze specjalnie utworzoną firmą.
Według danych związku, w Telewizji Polskiej skala śmieciowego zatrudnienia w ostatnich tygodniach wzrosła. "Wobec wielu pracowników narodowy nadawca wymusza samozatrudnienie z zakazem konkurencji, chociaż zgodnie z prawem powinni mieć etaty. TVP ma też wiele kontraktów z firmami zewnętrznymi, które oferują niskopłatne umowy cywilnoprawne, na dodatek pobierając od nich prowizję" - mówi Szumlewicz.
Apel do Kaczyńskiego
Związek zawodowy apeluje do Jarosława Kaczyńskiego o sprawdzenie warunków pracy, jakie są w instytucjach publicznych i spółkach skarbu państwa szczególnie pod kątem przestrzegania Kodeksu pracy. Związek wymaga też dymisji wszystkich osób na kierowniczych stanowiskach, które narzucają tzw. "śmieciówki" i "promują niestabilne zatrudnienie".
Czekamy na konkrety. Ma Pan szansę pokazać, na ile wiarygodne są Pana deklaracje - pisze w liście Szumlewicz.
TVP odpiera zarzuty
Telewizja Polska poinformowała portal Wirtualnemedia.pl, że zarzuty dotyczące zawierania umów "śmieciowych" są nieprawdziwe. Jak przekazuje Centrum Informacji Telewizji Polskiej, wszystkie umowy są oskładkowane i zawierane "zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa". Zdaniem TVP, na rynku medialnym umowy cywilnoprawne są bardzo częstym zjawiskiem.
W Telewizji Polskiej mamy do czynienia z pracą twórczą, autorską, a jej charakter jest unikatowy i specyficzny oraz trudny do zrozumienia przez osoby niezwiązane z rynkiem telewizyjnym - przekazuje TVP.
TVP dodaje, że nie mogło dojść do żadnych nieprawidłowości, ponieważ spółka jest regularnie kontrolowana. Ostatnią kontrolę TVP w zakresie zlecania produkcji podmiotom zewnętrznym w latach 2015-2020 przeprowadziła Najwyższa Izba Kontroli w 2020 r.