Obecnie Rafał Brzoska zajmuje siódme miejsce na liście najbogatszych biznesmenów w Polsce. Jego InPost ma ponad 14 tys. paczkomatów, a kapitalizacja firmy wyniosła rekordowe 43 mld zł.
W ubiegłym roku zysk przekroczył miliard złotych. "Forbes" szacuje natomiast, że wartość majątku Rafała Brzoski wynosi 5,7 mld złotych.
Jak wynika z dokumentów "Pandora Papers", spółki pozakładane przez Brzoskę na Cyprze energicznie obracały kapitałem za pomocą różnych instrumentów. Były to zwłaszcza pożyczki od InPostu Paczkomaty dla cypryjskich spółek Brzoski, a następnie - przelewy i pożyczki pomiędzy tymi ostatnimi - donosi "Gazeta Wyborcza".
W rozmowie z dziennikiem tę sprawę wyjaśnił ekspert od optymalizacji podatkowej. - Kapitał niby krąży między różnymi spółkami, ale właścicielem jest ta sama osoba, więc w istocie są to transfery z jednej kieszeni spodni do drugiej - powiedział.
"GW" twierdzi, że dotarła do blisko 2,8 tys. dokumentów, w których pojawia się nazwisko prezesa InPostu. Według dziennikarzy niektóre z nich "świadczą o tym, że jego spółka mogła unikać pełnego opodatkowania w Polsce".
Gazeta tłumaczy też, że pożyczki od InPostu i innych polskich firm Brzoski, jakie udzielano spółkom zarejestrowanym na Cyprze, "to najprostszy sposób wyprowadzenia pieniędzy spod oka krajowego fiskusa".
W śledztwo "Pandora Papers" zaangażowało się przeszło 600 dziennikarzy z 117 krajów. W aferę zamieszani mają być m.in. prezydent Rosji Władimir Putin, były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, premier Czech Andrej Babis, czy kolumbijska piosenkarka Shakira.
"Pandora Papers". Rafał Brzoska reaguje
Do publikacji "Gazety Wyborczej" odniósł się już Rafał Brzoska. "Dzisiejszą publikację GW na temat spółek cypryjskich, sugerującą, że mógłbym podejmować działania niezgodne z prawem, ze względu na szereg zawartych w niej nieprawdziwych informacji, a także błędów wynikających z braku merytorycznej wiedzy lub zlej intencji dziennikarza, trudno nazwać poważnym materiałem dziennikarskim. Wychodzę jednak z założenia, że nie należy patrzeć obojętnie na dezinformację i naruszanie prawa. Nie pozwolę by nieodpowiedzialne dziennikarstwo i nierzetelność niwelowały długoletni wysiłek ludzi związanych ze spółkami Integer i Inpost oraz naruszały ich i moje dobre imię – dlatego zdecydowałem się na komentarz" - napisał w oświadczeniu.
Pogoń za klikami nie powinna nigdy przysłonić prawdy i usprawiedliwiać używania czyjegokolwiek nazwiska do manipulacji i dezinformacji. Podejmę kroki prawne przeciwko wszystkim, którzy nierzetelnym dziennikarstwem będą naruszać kierowanej przeze mnie firmy, jej pracowników i moje konstytucyjne prawa - dodał biznesmen.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.