Od czasu puczu krążyło wiele niepotwierdzonych informacji o Prigożynie. "Kucharz Putina" miał zachorować na raka, udać się na wygnanie do Ameryki Południowej, a także umrzeć po dyskretnym ataku rosyjskich służb. Ostatnie informacje wskazują, że ta ostatnia plotka jest nieprawdziwa.
W sieci pojawiło się zdjęcie Jewgienija Prigożyna, które ma być dowodem na jego obecność na Białorusi. Fotografię opublikował profil Nexta na Twitterze.
Na fotografii widzimy Prigożyna, który siedzi na łóżku polowym. Szef wagnerowców nie wygląda na zadowolonego. Ma zmęczoną twarz. Torby świadczą o tym, że zdjęcie mogło zostać wykonane zaraz po tym, jak biznesmen dotarł na Białoruś.
Czy plotki o tym, że szef Grupy Wagnera jest chory, mogą być prawdziwe? Po fotografii ciężko to stwierdzić, chociaż komentarze internautów wskazują, że były przyjaciel Władimira Putina wygląda na wychudzonego i wycieńczonego.
Jewgienij Prigożyn na ten moment przebywa najpewniej w namiocie wojskowym. Dokładna lokalizacja jego pobytu nie jest znana.
Czy na pewno fotografia pochodzi z Białorusi?
Pamiętajmy, że nadal nie mamy potwierdzenia, że fotografia została rzeczywiście wykonana w ostatnich dniach, a Prigożyn jest na Białorusi. To wyłącznie nieoficjalne dywagacje.
Czytaj także: Rosjanie pokazali broń. Wstyd na cały świat
Komentujący wskazują, że metadane fotografii wskazują, że ta została zrobiona jeszcze przed puczem wagnerowców - 12 czerwca. Tę samą informację przekazał ukraińska agencja Unian.
Nadal nie ma natomiast żadnego nagrania wideo, na którym widzimy szefa Grupy Wagnera już po dokonaniu nieudanego puczu na Kreml.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.