Prowadzisz działalność usługową na czarno i nie wystawiasz faktur, proponując za to swoim klientom konkurencyjne ceny? Uważaj, możesz być już na liście rejonowego Urzędu Skarbowego.
O tym, że listy do nieuczciwych przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność trafiają masowo w ostatnim czasie, pisze dziennik Rzeczpospolita. Sygnały o tego typu praktykach dziennikarzom zgłaszają czytelnicy.
Urząd skarbowy wie o świadczonych przez Pana usługach. Powinien Pan niezwłocznie dokonać zgłoszenia do ewidencji działalności gospodarczej i wywiązywać się z obowiązków podatkowych. Będziemy monitorować Pana reakcję na to pismo — czytamy we fragmencie listu opublikowanym na portalu "Rzeczpospolita".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wynika z ustaleń dziennikarzy dziennika, tego typu listy otrzymały m.in. osoby zajmujące się remontami i wykończeniówką oraz udzielające lekcji jogi. Skąd jednak fiskus wiedział o tych praktykach?
Czytaj także: Bunt kasjerek z Biedronki. ''To naprawdę chore''
Urząd Skarbowy: "Będziemy monitorować Pana reakcje"
To proste - z internetu. Jak podaje "Rzeczpospolita" urzędnicy chętnie przeczesują popularne portale typu OLX czy media społecznościowe, na których często ogłaszają się niczego nieświadomi usługodawcy.
To prawdziwa kopalnia informacji dla fiskusa. Każdy, kto prowadzi jakiś biznes, musi bowiem się gdzieś ogłaszać – mówi Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA, cytowany przez "Rzeczpospolitą".
A adwokat Piotr Świnarski, specjalizujący się w prawie podatkowym w rozmowie z dziennikarzami "Rzeczpospolitej" dodaje, że "Jeśli ktoś się ogłasza jako "Złota rączka: profesjonalne usługi, konkurencyjne ceny", a nie ma go w żadnym rejestrze, trudno się dziwić, że wzbudza podejrzenia skarbówki.
Urzędnicy zarzekają się, że póki co wysyłane przez nich pisma mają charakter behawioralny i mają za zadanie skłonić osoby czerpiące zyski bez podatku do rejestracji działalności.