O tym, że niektóre długi ulegają przedawnieniu nie każdy wie. A zdarza się, że jakieś instytucje nie reagują na czas i tracą możliwość ściągania pieniędzy od swoich dłużników.
Historie tego typu często pojawiają się w lokalnych mediach i dotyczą na przykład długów wynikających z niezapłaconego przez lokatorów czynszu. Jeśli miasto nie upomni się o nie na czas zdarza się, że dług się przedawnia.
Obecnie czas na przedawnienie wynosi sześć lat, ale jeśli w tym czasie otrzymamy choć jedno upomnienie, biegnie on od nowa. Dotyczy to instytucji takich jak. szkoły, banki, instytucje. Ale jeśli w tym okresie dostaniemy choć jeden monit, dług nawet sprzed kilkunastu lat się nie przedawni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Należy jednak pamiętać, że niepłacenie rachunków nie przedawni się w przypadku dostawców energii elektrycznej lub innych mediów do domu, a unikanie tego typu opłat skutkować może oprócz rosnącego długu także odcięciem nas od dopływu energii.
Czytaj także: Renta alkoholowa. Komu jest wypłacana?
Ale nie należy liczyć, ze wierzyciel o nas zapomni. I choć po cichu odliczamy czas do przedawnienia długu, pamiętajmy, że choć jego początek liczy się od daty zawarcia umowy, to przedawnienie następuje dopiero z końcem roku kalendarzowego.
A jego bieg może przerwać jakikolwiek monit z wymienionych poniżej wysłany do nas przez wierzyciela. Zatem może być to: wezwanie do zapłaty, złożenie pozwu do sądu, wizyta komornika, rozłożenie długu na raty.