Afera pod zakładami mięsnymi Agro-Handel w Mościszkach ma związek z importem świń z Niemiec - pisze portal money.pl. W czwartek rano organizacja rolnicza AGROunii opublikowała relację spod zakładu, gdzie 30 osób blokowało wjazd dwóm ciężarówkom przewożącym trzodę.
Według AGROunii zwierzęta nie posiadały świadectw zdrowia, nie miały też żadnych dokumentów przewozowych. Miały też wyglądać na "przerośnięte", być brudne i pościskane w transporcie. Zawiadomiona została policja, przedstawiciele Inspekcji Transportu Drogowego oraz służby weterynaryjne.
W południe znane już były ustalenia służb.
Po naszej kontroli nie stwierdzono nieprawidłowości, które by skutkowały niewpuszczeniem transportu na zakład - powiedziała w rozmowie z money.pl Katarzyna Szulańczyk, powiatowy lekarz weterynarii.
Odniosła się również do zarzutów stawianych przez rolników, twierdząc, że nie jest w stanie się do nich ustosunkować.
Co to znaczy "świnia przerośnięta"? - pytała.
Dodała też, że zakład nie jest w stanie przyjąć świń, które nie odpowiadają konstrukcji taśmy. Z kolei Inspekcja Transportu Drogowego po kontroli stwierdziła przekroczenie czasu pracy kierowcy.
Rolnicy nie mogą zrozumieć, dlaczego sprowadza się do kraju świnie, kiedy ich trzoda czeka na skup.
Nasze świnie stoją w chlewniach i nie możemy ich sprzedać za żadne pieniądze - mówą przedstawiciele AGROunii.
Skarżą się też na niskie ceny.
W Polsce jest cena za kilogram żywca po 3 zł, a próg opłacalności to 4,2 zł - powiedział money.pl Michał Kołodziejczak, szef AGROunii.