Elon Musk nie przestaje wzbudzać kontrowersji. Miliarder w ciągu ostatnich miesięcy był jedną z osób, o których najczęściej pisały media z całego świata. Wszystko za sprawą transakcji, dzięki której stał się właścicielem Twittera. Od momentu przejęcia platformy wprowadził tam nowe porządki, które spowodowały ogromne zamieszanie.
Ostatnimi czasy sporo zamieszania przysporzyło Muskowi konto na Twitterze, które obserwuje jego prywatny samolot. Jack Sweeney publikuje informacji na temat rejsów wykonanych przez maszynę miliardera. 14 grudnia wykorzystał je jeden ze stalkerów. Zamaskowany mężczyzna śledził auto Muska z lotniska i zajechał mu drogę. Wewnątrz pojazdu znajdował się wówczas syn 51-latka. Niebezpieczna sytuacja bardzo go rozzłościła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Latający rok Elona Muska
Konto @ElonJet znowu zrobiło spore zamieszanie wokół Elona Muska. Jack Sweeney podsumował właśnie funkcjonowanie profilu w zeszłym roku. Okazało się, że samolot miliardera wykonał w 2022 roku 134 loty. Maszyna lądowała w kilkudziesięciu krajach, a najczęściej latała do Francji, Brazylii, Grecji, Włoch, Norwegii, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Jednym z ostatnich był rej do Kataru, gdzie Amerykanin pojawił się 18 grudnia na finale mundialu. Większość lotów stanowiły jednak krajowe po Stanach Zjednoczonych.
Używanie samolotu z tak dużą częstotliwością pokazuje skalę zarobków Muska. Sweeney wyliczył, że w 2022 roku maszyna spaliła paliwo za 1,1 mld dolarów, a całe koszty operacyjne 134 podróży wyniosły około 2,6 mld dolarów.
Co znamienne, najkrótszy lot trwał zaledwie 6 minut. Nie da się ukryć, że to ma mało wspólnego z ekologią. Tak krótkie loty są uznawane jako fanaberia bogaczy. Obrońcy klimatu biją na alarm zwracając uwagę, że podczas rejsów wyemitowano do atmosfery niemal 1,9 tys. ton dwutlenku węgla.
Należy podkreślić, że właściciel samolotu nie był na jego pokładzie podczas każdej ze 134 podróży.