O sprawie donosi "Gazeta Wyborcza". Informacje gazety pośrednio potwierdza naczelnik wydziału komunikacji społecznej CBA Temistokles Brodowski. - Potwierdzam, że w ubiegłym tygodniu - w czwartek - agenci CBA byli u asystenta jednego ze szczecińskich posłów, u którego zabezpieczyli nośniki danych i dane elektroniczne - powiedział w rozmowie z PAP.
"Rzeczywiście takie zdarzenie miało miejsce. Do młodego chłopaka, który pracuje w moim biurze o godz. 6 rano weszli funkcjonariusze CBA. Zabrali telefony, komputery, również przenośny należący de facto do mnie" - tłumaczy na Facebooku poseł Nitras.
Według PAP, powodem przeszukania były czynności związane z postępowaniem dotyczącym strażnika z aresztu śledczego, który pilnował posła PO Stanisława Gawłowskiego, gdy ten przebywał areszcie jako podejrzany m.in. o korupcję. Funkcjonariusz miał pytać Gawłowskiego "czego mu brakuje", co prokuratura uznała za przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Strażnikowi grozi do 3 lat więzienia.
Według informacji "GW" strażnik próbował się skontaktować ze Sławomirem Nitrasem i wysyłał SMS-y na komórkę asystenta, ale poseł PO nie podjął tego kontaktu - ze strażnikiem rozmawiał jego asystent. "Do mojego biura poselskiego przyszedł człowiek, który chciał się ze mną spotkać. Ponieważ obawiałem się prowokacji, nie spotkałem się z nim mimo nalegań, wręcz nachodzenia mojego biura. Dzwonił do mojego asystenta i to stało się pretekstem do przeszukania" - tłumaczy Nitras na Facebooku.
Poseł PO domaga się przeprosin dla swojego asystenta ze strony ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. "Czy to jest jeszcze wolny kraj? Traktuję to jako bezprawną próbę nękania albo zastraszenia" - pisze.
Jak podaje "Wyborcza", do prokuratury wpłynęło zażalenie na działania CBA i zarekwirowanie sprzętu asystenta Sławomira Nitrasa.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.