Ile może kosztować łosoś, filety z dorsza, pieczone ziemniaki, zestaw surówek i napoje w zestawie dla trzech osób? Nad Bałtykiem to już 318 złotych. Na wysokie ceny skarży się czytelnik portalu kamienskie.info.
Mężczyzna uważa, że inflacja to jedno, jednak „kosmiczne” rachunki nie odzwierciedlają faktycznego wzrostu cen.
Ja rozumiem, że jest inflacja, ale to stanowczo za dużo — mówi rozgoryczony internauta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Właściciele z kolei wskazują, że klientów jest mało, a ceny utrzymania lokali gastronomicznych rosną w zawrotnym tempie. Nikt nie ma jednak pretensji do konsumentów. Przedstawiciele branży zdają sobie sprawę z tego, że tanie wakacje nad morzem to dziś konieczność... samodzielnego przyrządzania posiłków.
Zaczynamy sami przygotowywać posiłki!
Coraz mniej osób wchodzi do restauracji. Goście są nad morzem, ale jedzenie kupują w sklepach. To ekonomiczny, budżetowy wariant wakacji. Pokoje bez pożywienia, a później zakupy w marketach. Zwróćmy uwagę, że nie ma szans, by czteroosobowa rodzina mogła pozwolić sobie na budżetowy wypoczynek w fajnym obiekcie, z wyżywieniem lub posiłkami w restauracjach — mówi portalowi kamienskie.info właściciel restauracji w Krynicy Morskiej.
Zdaniem restauratorów to powrót do lat 90. Wtedy przywożenie posiłków lub gotowanie w ośrodkach na bazie marketowych produktów było normą. Wyjście do restauracji było jedną z atrakcji wakacyjnego wypoczynku, raz na cały pobyt w pensjonacie.
Wielu turystów korzysta też z opcji obiadów w pensjonatach. To również nowość, bo dotychczas popularne były np. śniadania czy kolacje. Dziś jedzenie obiadów przygotowywanych tam jest tańsze, niż korzystanie z usług branży gastronomicznej.