Temat drożyzny nad Morzem Bałtyckim wraca co roku jak bumerang. Nie inaczej jest w tym sezonie, zważywszy, że inflacja wynosi już 15,6 proc. Na podwyżki cen dań znacząco wpłynęły także podwyżkami cen prądu i gazu.
Jak co roku media społecznościowe zalewają paragony grozy znad Bałtyku. Duże poruszenie w sieci wywołał ostatni wpis użytkownika Twittera o nicku "Prawy i Sprawiedliwy", który twierdzi, że nad polskim morzem za 78 zł kupił cztery porcje "świeżego pstrąga wyłowionego dopiero z Bałtyku" z frytkami i surówkami. Mężczyzna nie dołączył do wpisu jednak paragonu, dlatego internauci natychmiast zaczęli dopatrywać się manipulacji. Szybko także uświadomili autora wpisu, że pstrąg to co do zasady ryba słodkowodna, a nie morska.
Dodatkowo fotografia, którą "Prawy i Sprawiedliwy" dołączył do wpisu pochodzi z jednej z restauracji pod Gdowem na Małopolsce.
Pokazała paragon z Ustroni Morskich
Jedna z internautek w odpowiedzi na wpis zwolennika obecnej władzy zamieściła paragon z Ustroni Morskich. Pani Ewelina za obiad dla 3 osób z napojami zapłaciła 191 złotych.
Pokazałam cenę za 3 osoby za obiad. Niemożliwe, żeby 80 zł zapłacić - napisała na Twitterze dołączając swój paragon.
Czytaj także: "Smarkula Tuska". Awantura na spotkaniu z Beatą Szydło
Jak widzimy na rachunku, kotlet schabowy kosztował 32 zł, a łosoś z pieca i sandacz smażony po 60 złotych. Za wodę gazowaną autorka wpisu zapłaciła 8 zł, a za dwa piwa łącznie 31 złotych.
Czytaj także: Zamówiła ketchup do frytek w Mikołajkach. Cena zaskakuje
#PokażParagon. Od jakiegoś czasu publikujemy tzw. "paragony grozy i łagodności" z różnych turystycznych kurortów w całej Polsce i nie tylko. Dzięki temu nasi czytelnicy mogą lepiej przygotować się do planowania budżetu swojego wyjazdu. Wysyłajcie nam swoje "paragony grozy" lub "paragony łagodności". Piszcie do nas przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.