Agencja Reutera przekazuje, że negocjacje w sprawie zakupu rosyjskiego paliwa dla Afganistanu są już na końcowym etapie. Khabiburahman Habib, rzecznik afgańskiego Ministerstwa Gospodarki, potwierdził, że w Moskwie przebywa delegacja afgańska finalizująca kontrakty na dostawy pszenicy, gazu i ropy.
Czytaj także: BrahMos dla Rosji? "Jesteśmy gotowi". Ważna deklaracja
Talibowie nawiązują współpracę z Rosją
Źródło w kancelarii ministra handlu i przemysłu powiedziało Reuterowi, że "pracują nad tekstem umowy, prawie uzgodniliśmy cenę na benzynę i benzen z Rosji". Talibowie już mają plan na to, jak i ile będą płacić za rosyjskie surowce, ale odmówiło podania szczegółów. Nie wiadomo np., czy użyte do tego zostaną oficjalne kanały bankowe.
Aktywa banku centralnego Afganistanu są zamrożone, a sektor bankowy tego kraju działa z utrudnieniami przez sankcje. Agencja Reutera podkreśla, że jeśli umowa zostanie podpisana, będzie to oznaczać, że zagraniczne kraje w coraz większym stopniu prowadzą interesy z talibami.
"Realna pomoc gospodarcza dla Afganistanu"
W tej chwili żaden rząd, w tym rosyjski, oficjalnie nie uznaje przywództwa talibów. Doniesienia o współpracy na linii Afganistan-Rosja pojawiają się również w czasie, gdy Stany Zjednoczone próbują przekonać inne kraje do ograniczenia dostaw rosyjskiej ropy.
Arkadij Dubnow, dziennikarz i ekspert ds. byłego Związku Sowieckiego, jest przekonany, że rosyjskie kierownictwo stara się teraz być w czołówce, jeśli chodzi o nawiązywanie kontaktów biznesowych z talibami. Jak mówi w rozmowie z portalem golosameriki.com, "Moskwa chce zademonstrować gotowość do zaangażowania się w realną pomoc gospodarczą dla Afganistanu".
W przeciwnym razie może powstać wrażenie, że Moskwa nie ma do zaoferowania nic więcej poza wsparciem dyplomatycznym i politycznym. Dziś to już nie wystarcza talibom. Ugruntowali już swoją władzę, nawet jeśli nie są uznawani przez społeczność międzynarodową – mówi Dubnow.