Z pewnością wielu Polaków przeżyło niemały szok, gdy zobaczyli swój najnowszy rachunek za korzystanie z energii elektrycznej. Niektórzy zaobserwowali nawet dwukrotny wzrost, porównując z kwotą z rachunku poprzedniego.
Taka sytuacja spotkała jednego z użytkowników Twittera, który postanowił podzielić się z obserwatorami kwotą, jaką nagle przyszło mu zapłacić. Nie krył swojego zdziwienia.
Myślę, że nie jestem jedynym, któremu rachunki za energię kolejny raz wzrosły. U góry aktualny rachunek na 1062 zł. Poprzedni 528 zł. Ten sam dom, te same urządzenia (...) - pisze rozżalony internauta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod postem od razu posypały się komentarze. Jeden użytkownik znalazł się w jeszcze gorszym położeniu, bowiem przyznał, że oprócz kosmicznie wysokiej kwoty opiewającej na ponad 8 tys. zł, w jej skład wchodzi także niedopłata w wysokości 2150 zł za sezon grzewczy jesień-zimę.
Czytaj także: Kosmiczne pieniądze za gwiazdę. Prezydent ustalił kwotę
Dodatek do energii elektrycznej
Nie zabrakło także komentarzy negatywnych w sprawie, bowiem nie wszyscy zauważyli, by ich kwota na rachunku tak znacząco wzrosła. Wielu przyznaje, że dodatek elektryczny rzeczywiście im pomógł.
Dla przypomnienia, do 1 lutego br. Polacy mogli złożyć wniosek o tzw. dodatek elektryczny. W przypadku gospodarstw domowych można było uzyskać 1000 zł dopłaty, pod warunkiem że w 2021 r. zużycie energii elektrycznej nie przekroczyło 5 MWh. Jednak gospodarstwa, które przekroczyły tę wartość, również mogły liczyć na dopłatę. Wynosiła ona 1500 zł.
Dopłata kierowana była również do tych, którzy zamieszkują bloki. Inaczej sprawa wyglądała dla tych, którzy posiadają instalację paneli fotowoltaicznych. Takie osoby nie mogły złożyć wniosku o dodatek.
Czytaj także: Rząd rozdaje pieniądze. Do wzięcia 58 tys. zł
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.