Marcin Lewicki
Marcin Lewicki| 
aktualizacja 

Rezygnują z Zakopanego. "Tam jest za drogo". Porównaliśmy ceny

62

Tysiące Polaków co roku jeździ do Słowenii, aby oglądać popisy skoczków narciarskich i pojeździć na nartach. W rozmowie z o2.pl podkreślają, że wolą spędzać urlopy w Kranjskiej Gorze czy Bledzie, bo "w Zakopanem jest za drogo". Sprawdzamy, jak wypadają ceny produktów spożywczych, noclegów i paliwa w Polsce i w Słowenii.

Rezygnują z Zakopanego. "Tam jest za drogo". Porównaliśmy ceny
Jak słoweńskie ceny wypadają na tle polskich? (o2.pl, Marcin Lewicki)

Chociaż dla polskich skoczków narciarskich ostatni sezon nie był udany, to i tak tysiące rodaków udało się do Planicy na ostatni weekend z Pucharem Świata (21-24.03), aby im kibicować.

Przy okazji wielu Polaków skorzystało z bogatej oferty turystycznej Słowenii, jeżdżąc na nartach i zwiedzając lokalne atrakcje. Okazuje się, że wielu naszych turystów omija polskie kurorty, bo nie czują się tam komfortowo.

W Zakopanem jest za drogo i nieprzyjemnie. Nie ma atmosfery do odpoczynku. Na skoki jeździmy do Niemiec i Słowenii. To też piękne miejsca turystycznie - mówi nam Adam i Katarzyna, para turystów z Gdańska, którzy od lat podróżują za polskimi skoczkami.

Co ciekawe, głos ten nie jest odosobniony. Również kibice i turyści z Kamienia Pomorskiego uważają, że w "Zakopanem i w Wiśle noclegi są drogie, a atmosfera nie sprzyja regeneracji i nabraniu sił.

Za bardzo dobry nocleg tutaj zapłaciliśmy mniej, niż w Zakopanem. Tam noclegi kosztują po kilkaset złotych za dobę. W Polsce jest droższe jedzenie czy piwo na imprezach masowych. Za głowę łapiemy się przy tankowaniu - mówią nam wczasowicze z woj. zachodniopomorskiego.

Co ciekawe, podobnego zdania są turyści... z Zakopanego. W rozmowie z nami podkreślili, że "na czas skoków w Polsce wyjeżdżają z kurortu", a "drożyzna zaczyna ich przerażać". Nigdy nie byli też na Pucharze Świata w skokach w Zakopanem.

Słowenia. Nie wszystko jest droższe w Polsce

Postanowiliśmy sprawdzić, jak kształtują się ceny w Słowenii i w Polsce. Pod lupę wzięliśmy stawki w Kranjskiej Gorze, Ljublanie i w Zakopanem. Porównaliśmy kwoty wydawane na paliwo, pamiątki, artykuły na imprezach masowych, a także artykuły spożywcze.

Jeżeli chodzi o paliwo, ceny w restauracjach i na samych imprezach masowych, zdecydowanie wygrywa Słowenia.

Za obiad dla trzyosobowej rodziny (pizza średnia i duża, piwo bezalkoholowe oraz sok) zapłaciliśmy 28,60 euro, czyli 122 złote. Koszt samej pizzy w Zakopanem to od 35 do 55 złotych, w zależności od wybranego lokalu i rodzaju potrawy.

Jeszcze tańsze jest tankowanie. Litr benzyny 95 kosztuje na słoweńskich stacjach około 1,50 euro (czyli 6,42 zł). Średnia cena za Pb 95 w Zakopanem to 6,52 zł (dane z serwisu fuelo.net).

Na samym Pucharze Świata w skokach narciarskich w Planicy ceny też były stosunkowo umiarkowane. Burger kosztował 12 euro (52 złote), a hot-dog 35 złotych. Dla porównania na meczu Polska - Estonia (21.03) w Warszawie hot-dog kosztował 39 złotych.

Inaczej kształtują się natomiast ceny w marketach. Przykładowo najtańsza woda mineralna 0,5 l kosztuje w Lidlu w Ljublanie 0,29 euro (1,24 zł). W Polsce to mniej niż złotówka.

Dużo droższe jest też pieczywo (najtańsza bułka kosztuje ponad 1,20 zł) i mięso. Pół kilograma mięsa mielonego z indyka w Kranjskiej Gorze to ponad 17 złotych. W Polsce za ten produkt zapłacimy około 10-12 złotych.

Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić