Rodzina Clarke stała się medialnym fenomenem, gdy ponad dwa lata temu ogłoszono, że pani Dominika urodziła pięcioraczki. Niestety, radość z narodzin została przyćmiona przez tragedię – jedno z nowonarodzonych dzieci zmarło, co wpłynęło na całą rodzinę.
W kwietniu tego roku Dominika ogłosiła, że razem z mężem i dziećmi przenoszą się do Tajlandii. Wówczas nie było jasne, na jak długo zdecydują się na ten krok.
Od tego czasu wiele się zmieniło. Rodzina straciła kontrakt z telewizją TVN, która planowała program o ich życiu, a także napotkała trudności w prowadzeniu własnej działalności gospodarczej w Tajlandii. W obliczu nagłego braku dwóch istotnych źródeł dochodu, Clarke’owie zdecydowali się na sprzedaż swojego domu w Horyńcu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rezydencja rodziny z Horyńca na sprzedaż
Ich rezydencja o powierzchni 750 m², zbudowana w rekordowym tempie – w zaledwie 1,5 roku, a następnie umeblowana przez kolejne dwa lata – stała się dla nich ogromnym ciężarem. Zgodnie z ogłoszeniem zamieszczonym w internecie, pierwotna cena wynosiła niemal 2,5 mln zł. Dom, w którym znajduje się ponad 10 sypialni, sauna, kominek, dwa garaże oraz małpi gaj dla dzieci, został opisany jako "gotowy do natychmiastowego zamieszkania".
Rezydencja jest sprzedawana z całym wyposażeniem, co czyni ją gotową do natychmiastowego zamieszkania. To doskonała okazja dla osób poszukujących luksusowego domu z szeroką gamą udogodnień – czytamy w ogłoszeniu na jednym z portali ogłoszeniowych, które cytuje "Fakt".
Spadek ceny i finansowe zmartwienia
Niestety, cztery miesiące po rozpoczęciu sprzedaży, zainteresowanie nieruchomością okazało się niewielkie. Właściciele postanowili obniżyć cenę do 1 mln 999 tys. zł, co oznacza spadek o pół miliona w stosunku do pierwotnej oferty.
Rodzina musi sprzedać dom, aby zabezpieczyć środki na życie w Tajlandii, a utrzymanie tak dużej posiadłości w Polsce wiąże się z wysokimi kosztami, co potwierdzają rachunki za prąd - ostatni z nich wyniósł 6 tys. zł.
Płacę za prąd więcej niż w Tajlandii. Nie mieszkam w Polsce, a zużywam prąd – wyznała Dominika w jednym z filmików na mediach społecznościowych.
Czytaj więcej: Cud w rodzinie pięcioraczków z Horyńca. Mama pokazała taki film.
Plany na przyszłość
Clarkowie mają nadzieję, że uda im się na stałe zadomowić w Tajlandii. Aktualnie są w trakcie zakładania własnej firmy, jednak biurokratyczne procedury okazują się bardziej skomplikowane niż w Polsce. Dodatkowo, starają się zdobyć tajskie prawo jazdy, co również wiąże się z pewnymi trudnościami. Mimo tych wyzwań, rodzina jest zdeterminowana, by odnaleźć się w nowym środowisku i zbudować tam swoje życie na nowo.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.