Wnioski o dopłaty za szkody w uprawach spowodowane suszą do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wpływają od października. Na ich wypłaty rząd Mateusza Morawieckiego przeznaczył 450 mln złotych.
Zasady wypłat miały być proste. Rolnik, którego uprawy w wyniku suszy zmniejszyły się o 30 procent, mógł liczyć na dotację w wysokości 5 tysięcy złotych, jeśli straty były większe, dwukrotnie rosła też kwota dopłaty.
Szybko jednak okazało się, że chętnych na dodatkowe pieniądze jest więcej. Wniosków, które trafiły do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest aż 250 tysięcy. A to oznacza, że z puli przeznaczonej na dopłaty na osobę wychodzi po niecałe 2 tysiące.
Rząd tłumacząc się lukami prawnymi, postanowił zmienić kryteria nowym rozporządzeniem.
PiS zmienił zasady gry i wyklucza kolejne grupy - mówi Robert Łuczak z Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Kaliszu na łamach Gazety Wyborczej.
Rozporządzenie zakłada bowiem, że o wsparcie mogą starać się te gospodarstwa domowe, w skład których wchodzą "osoby pozostające w faktycznym związku, wspólnie zamieszkujące i gospodarujące, w którym co najmniej jedna osoba prowadzi gospodarstwo rolne w rozumieniu przepisów o podatku rolnym, w której co najmniej jednej osobie został nadany numer identyfikacyjny w trybie przepisów o krajowym systemie ewidencji producentów, ewidencji gospodarstw rolnych oraz ewidencji wniosków o przyznanie płatności"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cytowani przez "Gazetę Wyborczą" osoby samotne z powiatu ostrzeszowskiego wprost przyznają, że aby uzyskać pieniądze do wniosków, dopisują nie mieszkających z nimi na stałe członków rodziny.
Nie moja wina, że jestem wdową. Susza też mnie przecież dotknęła - mówi cytowana przez GW kobieta.
Oprócz osób samotnych system dotacji wyklucza także tych rolników, których sprzedaż produktów rolnych w ciągu ostatnich dwóch lat nie opiewała przynajmniej na kwotę 5 tysięcy złotych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.