Kary to konsekwencja nowych zasad Kremla, który postanowił zaostrzyć cenzurę w internecie. Zgodnie z nimi, każda firma gromadząca ponad 500 tys. użytkowników, musi stosować się do poleceń organów państwowych. Jest to równoznaczne m.in. z kasowaniem wszystkich treści, które nie spodobają się władzy.
Rosjanie oficjalnie nowe przepisy tłumaczą walką z terroryzmem i przestępczością. Jednak eksperci nie mają wątpliwości, że cel jest inny. Zwłaszcza że niedawno nakazywano usuwanie wpisów na temat Aleksieja Nawalnego, czyli opozycjonisty osadzonego w więzieniu. Kolejnym dowodem na to może być ostatni wyrok sądu w Moskwie - informuje Reuters.
Rosja bezlitosna dla Google'a i Facebooka. Gigantyczne kary
Moskiewski sąd ukarał Google'a karą w wysokości 98,4 mln dolarów, zaś na Metę (dawniej Facebook) nałożono grzywnę wartę 27,2 mln dolarów. Wszystko przez to, że obie firmy odmówiły skasowania kilku tysięcy wpisów na popularnych portalach społecznościowych.
Co ciekawe, sąd w Moskwie nie opublikował dokładnej treści wpisów, które miały naruszać rosyjskie prawo.
Czytaj także: Musk nie wytrzymał. Ujawnił, jaką kwotę podatku zapłaci
- Wysoka kara to jasny sygnał dla innych firm działających w branży IT, że nie warto igrać z Rosją - tak decyzję sądu skomentował Alexander Khinshtein, deputowany do Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej.
Przedstawiciel Google'a przekazał agencji AFP, że przeanalizuje orzeczenie sądu przed podjęciem decyzji o dalszych krokach.
To nie pierwszy raz, gdy Google znalazł się na celowniku Kremla. W maju rosyjski organ nadzorujący media zagroził wyłączeniem albo też ograniczeniem usług Google'a, żądając usunięcia 26 tys. wpisów niezgodnych z prawem. Miały one zawierać treści związane z narkotykami, przemocą i ekstremizmem.
Prezydent Władimir Putin stwierdził z kolei, że Rosja musi prowadzić działania zmierzające do rozwoju "suwerennego internetu", takiego który pozwala rządowi na kontrolę nad tym, co obywatele mogą oglądać i tworzyć w sieci.
Zdaniem środowisk opozycyjnych, tego typu działania prowadzą do ograniczenia wolności słowa w internecie. Za odmowę współpracy z władzami zablokowane w Rosji zostały takie witryny jak LinkedIn i Dailymotion.