Transformacja ciepłownictwa w Polsce wymaga konkretnych inwestycji w nisko- i zeroemisyjne źródła energii.
Obecnie jest oparta głównie na węglu, a ten oprócz wysokiej emisji spalin generuje ogromne koszty. Eksperci ostrzegają, że jeśli sytuacja na rynku energetycznym się nie zmieni, musimy być przygotowani na możliwość podwyżek lub przerw w dostawie ciepła.
"Jak wynika z danych GUS ponad połowa Polaków ogrzewa swoje domy ciepłem sieciowym. Przed ogromnymi podwyżkami nadal chroni podtrzymana przez obecny Sejm tarcza antyinflacyjna. Gdy przestanie działać, może okazać się, że będzie trzeba wybierać między ciepłym mieszkaniem a opłaceniem rachunków" - pisze Portal Samorządowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja ciepłownictwa w Polsce jest dość skomplikowana i bez wątpienia wymaga zmian. Jest to sektor, który ma przed sobą wiele wyzwań, ale także możliwości rozwoju. Stoimy teraz nie tyle przed koniecznością, co raczej przed szansą na stworzenie nowoczesnego, czystego i bezpiecznego systemu ciepłowniczego, który będzie służył dobru społecznemu i gospodarczemu. Do tego konieczne są jednak inwestycje wymagające wielomilionowych, czy raczej wielomiliardowych nakładów - mówi Sławomir Wołyniec z EC Będzin Wytwarzanie cytowany przez Portal Samorządowy.
Eksperci dodają, że zakłady obsługujące sieci ciepłownicze w miastach działają na granicy opłacalności. Co w wielu przypadkach nie wystarcza na pokrycie samych kosztów paliwa i praw do emisji CO2.
Rentowność sieci spada, a tym samym maleją możliwości finansowe na jej rychłą modernizację. "Niemożliwe do zrealizowania zobowiązania, spadający popyt i rosnące koszty wytworzenia ciepła systemowego odbijają się nie tylko na producentach energii cieplnej, ale wkrótce także na jej odbiorcach" - ocenia Wołyniec cytowany przez Portal Samorządowy.
Czytaj także: Zapukają do drzwi. Kontrole w całym kraju
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.