Jak pisze portal "Ekonomiczna Prawda", chodzi o zakłady wydobywczo-przetwórcze Demuriński oraz gospodarstwo rolne Invest Agro, które według materiałów SBU w zeszłym roku Sąd Antykorupcyjny przekazał na własność Ukrainy.
Czytaj także: Polka zaginęła pięć lat temu. Znalazła się w Miami
Próbowali ukryć sprzęt
Jak ustaliła Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, po decyzji sądu byli rosyjscy właściciele tych przedsiębiorstw próbowali nielegalnie "ukryć" ponad 100 sztuk sprzętu motoryzacyjnego i specjalistycznego, 6 wagonów z produktami rolnymi, ponad 5,5 tys. pojemników z rudą ilmenitu, która jest niezbędna do produkcji tytanu, prawie 1,2 tys. ton nawozów mineralnych i innych produktów rolnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Funkcjonariusze SBU wyliczają, że całkowity koszt aktywów, które Rosjanie próbowali ukryć to 150 mln UAH (ok. 18 mln zł). W realizację transakcji zaangażowane były powiązane struktury handlowe, które wcześniej zajmowały się formalnym zarządzaniem obu ukraińskich spółek.
Czemiezow i Szelkow planowali wysłać do Rosji znaczną część mienia znacjonalizowanego przez Ukrainę. - Jednak funkcjonariusze SBU w porę zdemaskowali zbrodnicze plany i zapobiegli im - czytamy w komunikacie ukraińskich służb. Funkcjonariusze zaznaczają, że prowadzone są dalsze działania w sprawie.
Kim są Czemiezow i Szelkow?
W zeszłym roku decyzją Sądu Apelacyjnego Naczelnego Sądu Antykorupcyjnego cały majątek zakładów wydobywczo-przetwórczych Demuriński o wartości 2 miliardów hrywien, należący do rosyjskiego oligarchy Michaiła Szelkowa, został przekazany skarbowi państwa.
Wspomniany przez SBU oligarcha Czemiezow wraz z rodziną znalazł się w marcu na liście sankcyjnej władz USA w związku z rosyjską agresją na Ukrainę. Jest szefem największego rosyjskiego koncernu zbrojeniowego Rostiech. Z kolei Michaił Szelkow zajmuje 59 miejsce na liście rosyjskiego Forbesa. Jego majątek szacuje się na 1,5 miliarda dolarów.