- Rosyjskie firmy chcą zbadać swoje możliwości w zakresie uruchomienia w Etiopii linii produkcyjnych, w tym do produkcji samochodów - powiedział agencji TASS Jewgienij Teriokhin, ambasador Rosji w Addis Abebie.
Rosyjskie firmy są gotowe rozważyć możliwości częściowej lokalizacji swojej produkcji w Etiopii, na przykład w przemyśle motoryzacyjnym - oświadczył.
Już teraz oba kraje prowadzą między sobą wymianę handlową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja dostarcza Etiopii produkty naftowe, maszyny, części samochodowe, wyroby walcowane metalowe, produkty z drewna i inne towary. Z kolei Etiopia eksportuje do Rosji kawę, gotowe ubrania, galanterię skórzaną, kwiaty i fasolę.
Chciałbym zwrócić uwagę na znaczny potencjał zwiększenia dwustronnej wymiany handlowej, m.in. poprzez dostawy rosyjskich nawozów mineralnych, maszyn rolniczych, sprzętu energetycznego, elektrycznego i górniczego, a także sprzętu dla przemysłu chemicznego i przetwórstwa produktów rolnych - oświadczył Teriochin.
Dodał też, że to właśnie plan wspierania wspólnych projektów rosyjskich i etiopskich przedsiębiorstw, był powodem wznowienia przez Rosję misji handlowej w Addis Abebie.
Rosji może się to opłacić, a Etiopii?
Rosyjski ambasador nie wspomniał jeszcze o jednej kwestii, która może zadziałać na korzyść Rosji. Jeśli zaciśnięcie współpracy miałoby miejsce w najbliższym czasie, Rosjanie dodatkowo rozszerzyliby swoje możliwości rekrutowania do wojsk podczas walk z Ukrainą. Jak już wspominaliśmy - coraz częściej w rosyjskich wojskach są spotykani wojownicy z Afryki, których kusi się obietnicą obywatelstwa i pracy w rosyjskich zakładach.
Z kolei dla Etiopii kusząca może się okazać wizja nowych miejsc pracy. Jak podaje portal Trading Economics szacuje się, że bezrobocie w tym kraju plasuje się na poziomie niemal 23 proc.