Nowa wycena testów PCR to efekt analizy przeprowadzonej przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Urząd ten bada m.in. różne metody diagnostyczne pod kątem ich kosztów dla systemu opieki zdrowotnej.
Test PCR tańszy o ponad połowę
AOTMiT doszła do wniosku, że dwa lata po wybuchu pandemii, koszt wykonania testu spadł. I państwo nie powinno już za nie płacić tyle samo. Innymi słowy - tak drogo. Narodowy Fundusz Zdrowia na ten cel przeznaczył 3,7 miliarda zł. Zdaniem urzędników to zbyt duża kwota.
Dlatego też wykonanie testu ma od teraz kosztować NFZ 113 zł. A jeszcze zaledwie przed kilkoma dniami za taki test Fundusz płacił 280 zł - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
"Analiza danych pokazała, że w stosunku do poprzedniej wyceny miało miejsce (...) obniżenie kosztów zakupu testów niezbędnych do przeprowadzenia badań o 27 proc." - napisało Ministerstwo Zdrowia do "DGP".
Resort podaje też inne przykłady materiałów zużywalnych, które staniały. Przykładem są chirurgiczne maseczki, których cena spadła o 89 proc. - Ogółem koszty pracy stanowią 40-58 proc. kosztu wykonania badania (bez kosztu wymazówki i odczynników), w zależności od metody wykonania izolacji materiału - podaje Kamila Malinowska, dyrektor biura prezesa AOTMiT.
Cena testów spada? Jest zupełnie inaczej!
Zupełnie inaczej na sprawę patrzą podmioty, które testy wykonują. Przedstawiciele jednej z sieci laboratoriów diagnostycznych, z którymi rozmawiał "DGP", wskazują, że AOTMiT w swojej analizie pominął wiele czynników wpływających na cenę badania. Chociażby to, że jeśli wyjdzie wynik niepewny, koszt ponosi laboratorium.
Zdaniem przedstawicieli sieci resort pominął znacznie więcej czynników. Wymieniają przy tym m.in. ogromne ilości odpadów medycznych. Do tego dochodzą awarie i naprawy urządzeń, które działają w pandemii na najwyższych obrotach. Laboratoria wskazują również, że w wycenie agencji nie uwzględniono np. inflacji i rosnących kosztów funkcjonowania placówek. Chociażby przez rosnące ceny prądu.
"Kompletnie pominięto koszty prowadzenia punktów pobrań, pobierania i transportu materiału do badań, przechowywania próbek po badaniu i ich utylizacji oraz nie odniesiono się do amortyzacji wyposażenia, podczas gdy jego zakup to koszt kilkuset tysięcy złotych i dodatkowo ciągłe serwisy" - czytamy w "DGP".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.