Przed rokiem Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt ustawy, który umożliwiałby wcześniejsze przejście na emeryturę. Prezydent chciał, aby przepisy weszły w życie w roku 2023 i umożliwiały osiągnięcie wieku emerytalnego w momencie uzyskania odpowiedniego stażu pracy. W przypadku kobiet miało to być 39 lat, mężczyzn - 44 lata.
Skorzystanie z takiego przywileju byłoby możliwe w przypadku zgromadzenia kapitału, który pozwalałby na wypłatę świadczenia w wysokości co najmniej najniższej emerytury. Prezydencki projekt nie zyskał jednak rządowego wsparcia, chociażby ze względu na starzejące się społeczeństwo i coraz mniejszą liczbę rąk do pracy. Dlatego trafił do sejmowej zamrażarki.
Rząd wprowadzi wcześniejsze emerytury? Pojawił się jeden warunek
Pomysłowi emerytur stażowych sprzeciwia się nawet Jarosław Kaczyński, o czym mówił on dość otwarcie na spotkaniach z wyborcami w ostatnich tygodniach. - Mamy bardzo dużo w stosunku do populacji liczbę emerytów i to też musimy brać pod uwagę. To wynika ze struktury wiekowej społeczeństwa, ale też z tego, że te emerytury w Polsce są przyznawane w młodym wieku, młodszym niż gdzie indziej. My to przywróciliśmy i nie chcemy, go zmieniać, ale musicie też pamiętać, że to ma pewną cenę. To obniża emerytury - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Może się okazać, że o ile "stażówki" nie zyskają rządowej aprobaty, o tyle możliwe stanie się przywrócenie wcześniejszych emerytur. O takim rozwiązaniu napisał "Fakt". Zmiany miałyby dotyczyć nauczycieli. Ma to związek z zapowiadanymi ostatnio przez ministra edukacji i nauki cięciami etatów w szkolnictwie. Miałaby one objąć nawet 100 tys. nauczycieli.
Czytaj także: Przepowiednia z 1969 roku. Oto co mówił Joseph Ratzinger
Nie należy zaklinać rzeczywistości, tylko rozpocząć dyskusję na temat tego, jak przywrócić nauczycielom uprawnienie, które w 2009 r. zabrał im Donald Tusk, czyli wcześniejszą emeryturę po 20 latach pracy przy tablicy, i 30 latach pracy w ogóle - powiedział minister Przemysław Czarnek.
Gdyby nauczyciele zyskali prawo do wcześniejszej emerytury, mogliby kończyć pracę już w wieku 55 lat. Warto przypomnieć, że pedagodzy już wcześniej mieli taki przywilej. Został im zabrany za sprawą reformy emerytalnej z 1999 roku. W tej chwili nie są znane szczegóły tego rozwiązania. Nie ma zatem pewności, czy nauczyciele mogliby dorabiać po osiągnięciu wcześniejszej granicy wieku emerytalnego.