Rząd latami czekał, aż podatek handlowy wejdzie w życie. Nastąpiło to w końcu na początku 2021 roku. Ministerstwo Finansów oszacowało, że w ciągu 12 miesięcy przyniesie on do budżetu 1,5 miliarda złotych.
Podatek handlowy żyłą złota
Okazuje się, że taką kwotę hipermarkety i dyskonty wpłaciły dużo wcześniej. 1,5 miliarda złotych fiskus niemal w całości zebrał od sieci handlowych już po siedmiu miesiącach 2021 roku.
Dlatego też konieczna okazała się zmiana szacunków. W projekcie noweli budżetowej rząd zmienił szacunkowe wpływy z podatku na ponad 2,5 miliarda złotych - zwraca uwagę tvn24.pl.
To ogromna podwyżka wpływu z podatku handlowego. Rząd oszacował, że danina przyniesie dokładnie o 1 miliard 66 milionów 987 tysięcy złotych więcej. To o prawie trzy czwarte więcej (73,2 proc.) w porównaniu do ustawy budżetowej na rok 2021.
Trudne losy podatku handlowego
Rząd długo zacierał ręce w oczekiwaniu na podatek handlowy. Pierwotnie miał on wejść w życie już w 2016 roku, ale nowe przepisy zakwestionowała Komisja Europejska. KE uznała, że może to być niedozwolona pomoc publiczna dla mniejszych podmiotów handlowych.
Z argumentacją Komisji nie zgodziły się europejskie sądy. W maju 2019 roku Sąd Unii Europejskiej przyznał rację polskiej stronie. Ostateczny wyrok w tej sprawie - korzystny dla polskiego rządu - w marcu 2021 roku wydał Trybunał Sprawiedliwości UE.
Na rozstrzygnięcie przed TSUE rząd nie czekał. Nakazał sieciom handlowym płacić już od początku 2021 roku.
Podatek od usług handlowych posiada dwie stawki: 0,8 proc. od przychodu między 17 milionów złotych, a 170 milionów złotych miesięcznie i 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 milionów złotych miesięcznie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.