Październikowy odczyt sięgnął 17,9 proc. Był on najwyższy od grudnia 1996 roku. Od marca 2022 roku trwała natomiast seria, podczas której miesiąc po miesiącu GUS informował o coraz większych odczytach. Teraz pojawiły się nowe informacje z GUS.
W listopadzie 2022 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wg szybkiego szacunku wzrosły w porównaniu do listopada 2021 r. o 17,4% (wskaźnik cen 117,4), a w stosunku do października 2022 r. wzrosły o 0,7% (wskaźnik cen 100,7) - podano na Twitterze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Embargo na ropę z Rosji. "Z dieslem będzie problem. Cała Europa szuka oleju na świecie"
Listopadowy odczyt należy uznać za duże zaskoczenie. Jest bowiem znacznie poniżej prognozy. Konsensus zakładał inflację na poziomie 18 procent.
Nowe dane dot. inflacji. Eksperci komentują
Do danych z Głównego Urzędu Statystycznego tradycyjnie odnoszą się eksperci.
No to mamy pierwszy od połowy ubiegłego roku spadek inflacji (nie licząc wprowadzenia Tarczy w lutym). W listopadzie inflacja obniżyła się do 17,4%. Uwagę zwraca spadek m/m cen energii (pewnie za sprawą węgla). Inflacja bazowa pozostaje w trendzie rosnącym (wzrost do ok. 11,3%) - zauważają analitycy Peako za pośrednictwem Twittera.
Czy szczyt inflacji już za nami? "Raczej nie. Szczyt dopiero przed nami, w 1. kwartale 2023" - przewiduje na Twitterze ekonomista Rafał Mundry.
Głos zabrał też jeden z przedsiębiorców. "Nie ma się z czego cieszyć po tym odczycie inflacji. To jest 17,4% rok do roku, listopad do listopada. W zeszłym roku listopad był już miesiącem z niemal dwucyfrową inflacją" - zauważył w mediach społecznościowych Michał Kuczyński.
Bez istotnej reakcji na sporo niższą od oczekiwań inflację w PL (17,4% vs 17,9%) W grudniu może być jeszcze minimalnie niżej, szczyt w pierwszym kwartale - zapowiada Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.