Mieszkańcy miasta są oburzeni. Pomysł, choć brzmi dość dziwnie, miał być ominięciem tamtejszych praw dotyczących prostytucji. Wedle początkowego założenia klienci mieli płacić za kawę, a dodatkowo korzystać z usług prostytutek "na koszt firmy". W ten sposób jej właściciele uniknęliby opodatkowania za tego typu działalność. Prostytucja jest bowiem legalna w Szwajcarii, ale towarzyszą jej wysokie podatki.
W związku z protestami mieszkańców i wątpliwościami urzędników, plany zmieniono. Prostytutek w Cafe Fellatio nie będzie, za to jej właściciele wydadzą krocie, by urzeczywistnić swój pomysł. Kupią w tym celu kilkanaście seksrobotów, które "umilą" czas klientom.
Każdy z nich kosztuje ok. 3 tys. euro. Właściciele twierdzą, że ich kawiarnia będzie prawdziwą atrakcją turystyczną. "To będzie najdroższa kawa w Genewie" - zauważa "Daily Mail".
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.