Mieszkanka Zamościa wpisała swój numer telefonu na stronie internetowej firmy inwestycyjnej gwarantującej szybki zarobek. Następnego dnia zadzwonił do niej "doradca" i powiedział, że inwestowanie pieniędzy należy rozpocząć od wpłaty 200 dolarów. Po dokonaniu tej opłaty kobieta miała zacząć zarabiać.
Kobieta wpłaciła wymaganą kwotę. Na tym jednak nie koniec. Ponownie zadzwonił do niej "dorada" zapewniając, że wpłacone pieniądze zostały już pomnożone i może otrzymać zarobioną kwotę. Był jednak jeden haczyk.
Aby przejść przez procedurę przekazania pieniędzy, seniorka musiała zainstalować na swoim komputerze program do zdalnej obsługi pulpitu. Kobieta nie tylko zainstalowała program, ale też przekazała mężczyźnie kod dostępu i zalogowała się na swoje konto bankowe.
Oszust zdalnie obsługiwał konto
72-latka podała też swoje dane osobowe, dane karty w tym numer CCV. Ujawniła też, że ma drugi rachunek w innym banku. Widziała też, jak mężczyzna zdalnie obsługiwał jej konto.
Kobieta straciła 29 tys. zł. Po pewnym czasie zadzwonił do niej pracownik banku, który chciał się upewnić, że to ona wykonała przelewy na łączną kwotę 20 tys. zł. Z drugiego rachunku też wypłacono ponad 9 tys. zł.
Apelujemy o wzmożoną czujność i ostrożność w kontaktach telefonicznych z osobami proponującymi świadczenie usług finansowych. Wszelkie internetowe oferty dotyczące inwestowania należy dokładnie zweryfikować - powiedziała Dorota Krukowska - Bubiło, starszy aspirant z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.