"Trzynastki" zostały podwyższone o 250 zł brutto. Na "rękę" seniorzy jednak nie dostaną dużo więcej niż w 2022 roku. W wielu przypadkach będzie to tylko 36,88 zł. Ze świadczenia potrącona zostanie bowiem składka zdrowotna i podatek PIT, z którego w zeszłym roku trzynaste emerytury były zwolnione.
Z perspektywy tego, co się wydarzyło w ostatnich miesiącach i tego, w jakiej wysokości zostanie wypłacona 13. emerytura, to wydaje się, że te zobowiązania, które rząd przyjął, że wypłaci pełne świadczenie w wysokości tej najniższej emerytury, jednak nie do końca jest zrealizowane - powiedział w podcaście Radia ZET Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.
Zauważył również, że wielu seniorów może się zdziwić. - Wiele osób, które liczy, że otrzyma rzeczywiście te 1588,44 zł – czyli wysokość najniższej emerytury – także będzie zdziwiona, że ten przelew, który przyjdzie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych czy z innych organów rentowych, nie będzie w takiej wysokości, tylko będzie znacznie niższy. One będzie niewiele większy, niż był w zeszłym roku. Wynika to oczywiście z tego, że w tym roku 13. emerytura podlega opodatkowaniu - kontynuował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego rząd "oszczędza" na seniorach?
Przy okazji rozmowy z ekspertem pojawiło się też pytanie, dlaczego rząd postanowił "zaoszczędzić" na seniorach poprzez odebranie im części dodatkowego świadczenia.
Chodzi o to, że finanse publiczne nie są w tak dobrym stanie, żebyśmy mogli sobie pozwolić na taką nonszalancję, żeby wydać "trzynastkę" nieopodatkowaną. Proszę też zobaczyć, że największym beneficjentem 13. emerytury jest Narodowy Fundusz Zdrowia, który otrzymuje 9 procent tego, co należy się wszystkim świadczeniobiorcom. W komunikatach dobrze brzmi te 1588,44 zł, ale na konto tyle nie wpływa. Myślę, że głównej przyczyny należy upatrywać w trudnej sytuacji finansów publicznych (...) - ocenił dr Kolek, cytowany przez radiozet.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.