11,5 tys. - tyle oskarżeń wpłynęło do fiskusa w 1 kwartale br. To ponad 127 donosów dziennie, które w ciągu trzech pierwszych miesięcy roku zgłosili Polacy.
Na co donosimy? Najczęściej na sąsiada. Najwięcej donosów wpłynęło w woj. mazowieckim - 2620. A to oznacza, że na Mazowszu tendencja wzrosła o 15 proc. - analogiczny okres 2020 roku zakończył się z 2272 donosami - informuje MondayNews.
Polacy donoszą na sąsiadów
W skali kraju jednak tendencja jest spadkowa. W trzecim kwartale 2020 roku Polacy zgłosili 12,2 tys. donosów. W porównaniu z bieżącym rokiem, jest to spadek o 7 proc.
Zobacz więcej: Konflikt o teleporady. Resort zdrowia chce obniżyć stawki
- Być może w czasie pandemii jest mniej powodów do tego, żeby składać donosy, bo gospodarka nie funkcjonuje tak jak wcześniej. Ponadto rzadziej dochodzi do interakcji międzyludzkich - ocenia dr Jacek Matarewicz, partner w Kancelarii Ożóg Tomczykowski, ekspert BCC.
Daleko za Mazowszem znalazło się woj. śląskie z ok. 1,4 tys. donosów (rok wcześniej było 1,5 tys.). Dalej Dolny Śląsk - 944, wcześniej 1135 i Małopolska z liczbą 945 donosów (wcześniej 986).
Czytaj jeszcze: Dopłaty do aut elektrycznych. "Mój elektryk" to nowa odsłona
Wysoko plasują się jeszcze Wielkopolanie - w regionie zgłoszono 885 donosów. Tu liczba znacznie spadła, bo w analogicznym okresie 2020 roku było ich 1111.
Emocjonalne donosy
Większość spraw podnoszonych w donosach nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Przykładowo, z donosu wynika, że podatnik nie opodatkowuje dochodów z najmu. Tymczasem do urzędu skarbowego składane są zeznania podatkowe i odprowadzany z tego tytułu podatek - ocenia Michał Kasprzak z Izby Administracji Skarbowej w Katowicach.
Czytaj jeszcze: Emerytura dla każdego taka sama. "Rozwiązałoby to problemy"
Jak dodaje, średnio tylko 15 proc. zawiadomień ujawnia faktyczne nieprawidłowości. W ocenie eksperta zgłoszenia wychodzą z niskich pobudek, które mają związek ze słabościami Polaków.