Na początku października na stacjach paliw doszło do trzęsienia ziemi. Ceny drastycznie wzrosły - w przypadku oleju napędowego nawet o ponad złotówkę na litrze.
W prognozie dla Radia ZET Rafał Zywert, analityk rynku paliw ze spółki Reflex, spostrzegł, że trend wzrostowy został już zatrzymany. W związku z tym, pod koniec października można spodziewać się drobnych obniżek cen. To bez wątpienia ważna informacja dla wszystkich, którzy zaplanowali wyjazdy z okazji Wszystkich Świętych.
Prognozy e-petrol.pl wskazują, że w najbliższych dniach producenci będą zmieniać cenniki hurtowe. Będą to jednak niewielkie korekty.
Jest to o tyle dobra informacja z perspektywy kierowców, że nie powinien się odwrócić obserwowany od kilku dni trend spadkowy, obejmujący przede wszystkim benzyny - zauważają analitycy, cytowani przez radiozet.pl.
Po niedzieli za "95" powinniśmy płacić średnio 6,69-6,84 zł za litr. Olej napędowy będzie natomiast kosztować 7,99-8,12 zł za litr. Na obniżki załapią się też ci, którzy korzystają z autogazu. Za litr tego paliwa prawdopodobnie będzie trzeba zapłacić 2,99-3,09 zł.
Z czego wynikają obniżki cen paliw?
Spadki cen na stacjach są podyktowane przede wszystkim tym, że dolar słabnie. Właśnie w tej walucie handluje się paliwami na całym świecie.
Jeśli złoty nadal będzie utrzymywał się w obecnej relacji do dolara amerykańskiego, to jest szansa na to, że na przełomie października i listopada na niektórych stacjach będziemy mogli tankować olej napędowy w cenie poniższej 8 zł za litr - wyjaśniają eksperci.
Kierowcy szczególnie mocno obawiają się zimy. Wiadomo, że gdy temperatury spadają, samochody spalają więcej paliwa. To z kolei będzie oznaczać jeszcze większe wydatki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.