Miały być rośliną pastewną, miododajną, albo ozdobną. Okazały się groźnym chwastem, który trudno okiełznać. Barszcze łatwo się rozprzestrzeniają i powodują degradację przyrody. Sprowadzenie barszczy kaukaskich do Polski w latach 70. i 80. było błędem, z którego trudno się wycofać - pisze portal Finanse WP.
Barszcz kaukaski. Groźną rośliną zajął się NIK
Jak wynika z kontroli NIK, Polska walka z tą rośliną jest nieefektywna. Mamy też spore opóźnienia we wdrożeniu wymogów rozporządzeń Parlamentu Europejskiego i Rady UE w sprawie działań zapobiegawczych.
Zaległości jest sporo. Z raportu kontrolerów wynika, że wciąż nie dokonano całościowej diagnozy zagrożenia barszczami kaukaskimi oraz nie zdefiniowano niezbędnych działań związanych z ich zwalczaniem. Nie oszacowano też potrzebnych środków dla skutecznego zahamowania ich ekspansji, ani też nie opracowano spójnego i całościowego systemu finansowania ich zwalczania.
Zagrożenie stwarza latem. Tym czasem barszcze Sosnowskiego i Mantegazziego zwłaszcza w okresie czerwiec-sierpień, wydają nawet 100 tys. nasion, które przenoszone są zarówno z wiatrem, jak i wodą aneksując kolejne tereny. Rośliny te mogą osiągać pięć metrów wysokości, mają masywne liście, grube łodygi i potężne korzenie.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.