Po pierwsze: waga
Wiadomo, że nikt z nas nie przystanie na towar odmierzony "na oko". Dlatego na każdym ze stoisk, na których robimy zakupy, powinna się znajdować waga. I to nie byle jaka.
Sprzedawca bez względu na miejsce sprzedaży towarów (sklep czy bazar) powinien posługiwać się wagą poddaną kontroli metrologicznej (czyli sprawdzoną, czy przyrząd jest sprawny i dobrze odważa). Konsument tego samodzielnie nie sprawdzi, ale jeżeli ma wątpliwości co do sprawności wagi, może powiadomić Urząd Miar - czytamy w mailu przesłanym do naszej redakcji przez UOKiK.
Może oczywiście zapytać sprzedawcę o to, czy waga jest legalizowana i wybrać miejsca gdzie uzyska potwierdzenie sprawdzenia przyrządu - radzą eksperci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Urzędnicy zaznaczają, że waga powinna być tak ustawiona, żebyśmy mogli widzieć jej wyświetlacz.
- Radzimy konsumentom, by zwracali uwagę na to, jaką wagą posługuje się sprzedawca – jeżeli widzimy starą wagę (np. szalkową, których raczej się już dziś nie używa) możemy mieć uzasadnione wątpliwości co do rzetelności odważania przez nią towarów - pisze UOKiK.
Poza tym powinniśmy sprawdzić, czy waga jest wytarowana. Podejrzenie, że mamy do czynienia z nierzetelnym sprzedawcą, możemy zgłosić Inspekcji Handlowej - pod warunkiem, że zakupy robiliśmy u przedsiębiorcy, a nie rolnika.
Czytaj także: Poprosił o 270 gramów szynki. Potem położył ją na wadze
Po drugie: potwierdzenie zakupu
Jeśli chcemy dochodzić swoich praw, albo też udowodnić komuś nieuczciwość - przyda się nam do tego dowód zakupu. Dobra wiadomość jest taka, że wcale nie musi nim być paragon.
Inne sposoby potwierdzenia zakupu to np. wydruk z karty płatniczej czy kredytowej, e-mail czy świadek transakcji - czytamy w mailu przesłanym przez UOKiK.
Okazuje się też, że nie każdy sprzedawca musi posiadać kasę fiskalną i wydawać paragony. Wszystko zależy od tego, w jakiej branży pracuje i jakie limity obrotów osiąga. Wytyczne, które to opisują, zmieniają się każdego roku.