Przed nowym rokiem akademickim ceny na rynku poszły w górę o ok. 10 proc. To zła wiadomość dla studentów, którzy ledwo wiążą koniec z końcem. Muszą oni też uważać na różnego rodzaju "promocje" w sieci. Przekonała się o tym Maria. Jej historię opisał portal wyborcza.biz.
Studentka chciała wynająć mieszkanie. Otrzymała dziwną propozycję
Maria znalazła w sieci ogłoszenie dotyczące wynajmu pięknego mieszkania. Cena znajdowała się w jej widełkach, a poza tym była atrakcyjniejsza od innych ofert. Propozycja spodobała się również jej koleżance, dlatego studentka postanowiła zatelefonować pod wskazany adres.
Od właścicielki mieszkania dowiedziała się, że oferta ciągle jest aktualna. W tej sytuacji Maria chciała umówić oglądanie lokum i wtedy zaczęły się kłopoty. Kobieta po drugiej stronie słuchawki oznajmiła, że nie znajduje się obecnie w Warszawie. Poleciła też studentce, by przelała na jej konto 2 tys. zł celem rezerwacji mieszkania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta przekonywała, że po powrocie do stolicy zaprosi studentki na oglądanie mieszkania. Otrzymane pieniądze, w razie podpisania umowy na wynajem, miały zostać zamienione w kaucję. W razie rezygnacji młode kobiety miały otrzymać z powrotem 2 tys. zł.
Czytaj także: Znów zapukają do drzwi Polaków. Kto tego uniknie?
Studentki były gotowe przystać na tę propozycję. Innego zdania byli ich rodzice, którzy mieli dokonać przelewu. To oni zauważyli, że tego typu "oferta" może być oszustwem i próbą wyłudzenia gotówki. Zdaniem wyborcza.biz, obecnie jest to jedna z popularniejszych metod, zwłaszcza w okresie tuż przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego. Dlatego należy się wystrzegać podejrzanie tanich ofert wynajmu mieszkań.
Rafał Bieńkowski, PR manager w Nieruchomosci-online.pl, powiedział portalowi wyborcza.biz, że studenci i inne osoby czytające ogłoszenia wynajmu mieszkań powinny dokładnie czytać ich treść. Należy zwrócić uwagę na kwotę czynszu, zwłaszcza jeśli będzie "zadziwiająco niski".
Ważna jest też rozmowa z właścicielem lokum. Jeśli zacznie on zwodzić zainteresowaną osobę, mówić o nieobecności i sugerować zapłatę opłaty rezerwacyjnej, powinna nam się zapalić czerwona lampka. Nie powinniśmy zatem przelewać żadnych pieniędzy, do momentu podpisania umowy.
Czytaj także: Biblijne sceny w Afryce. Kilka sekund wystarczyło
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.