oprac. Maciej Deja| 

Suczka wygląda jak szkielet. Patrol odebrał ją w ostatniej chwili

23

Skrajnie zagłodzoną suczkę amstaffa odebrali właścicielowi pracownicy Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi. Wyczerpane zwierzę ma zanik mięśni i urazy kończyn, nie potrafi chodzić o własnych siłach. Tak zajmowała się nią "opiekunka" wyznaczona przez właściciela.

Opiekunka zagłodziła suczkę niemal na śmierć
Opiekunka zagłodziła suczkę niemal na śmierć (Facebook.com, Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi)

Suczka trafiła do kliniki weterynaryjnej, gdzie dostała wodę i specjalną karmę, jest pod całodobową opieką. Zwierzę waży zaledwie 10 kilogramów, zamiast 25-30. "Przebywała w wannie, skulona, cierpiąca, bez dostępu do wody i karmy" - czytamy na facebookowym profilu Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi.

Poza skrajnym wychudzeniem i wyczerpaniem stwierdzono u niej przerost i grzybicę pazurów, deformację paliczków i zaniki mięśniowe. Po otrzymaniu doraźnej pomocy kilkunastoletnia suczka zaczęła poruszać się o własnych siłach, ale na trzech łapach. Czwarta okazała się złamana.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Kara dla opiekuna i właściciela

Według pracowników kliniki, którzy opiekują się suczką, była głodzona przez kilka miesięcy. Nie wiadomo, uda się ją uratować. Przy takim stopniu wycieńczenia narządy wewnętrzne mogły zostać nieodwracalnie uszkodzone.

Zobacz także: Zobacz także: "Najsmutniejszy pies w Polsce" podbił serca internautów. Wciąż czeka na dom

Wobec opiekunki i właściciela psa zostanie wszczęte postępowanie karne. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt zaniedbanie zwierzęcia jest formą znęcania się nad nim. To czyn zabroniony, za który kodeks karny przewiduje karę nawet pięciu lat więzienia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić