Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas jesiennego objazdu po Polsce zapowiedział, że "czternastki" mają być stałym systemem wsparcia seniorów. Na razie rząd nie podał jednak do publicznej wiadomości projektu ustawy.
Jednak pod koniec stycznia br. wiceminister rodziny Stanisław Szwed poinformował, że projekt jest już przygotowany.
Pójdzie teraz do szybkich konsultacji. Na przełomie sierpnia i września będzie wypłacana 14. emerytura, na tych samych zasadach, co w ubiegłym roku - powiedział wówczas w radiowej Jedynce.
Jak wyjaśnił czternastki miałyby być wypłacane na takich samych zasadach, jak do tej pory. Czyli świadczenie w maksymalnej wysokości wynosiłoby tyle, co emerytura minimalna, czyli 1 tys. 588 zł 44 gr brutto. W takiej kwocie mieliby je otrzymać emeryci i renciści, których świadczenie nie przekracza 2 tys. 900 zł brutto.
Z wyliczeń "Faktu" wynika, że jeżeli obecna emerytura brutto wynosi 1400 zł, czyli 1274 zł netto, a po waloryzacji 1501,50 zł na rękę, to czternastka może wynieść 1356,92 zł netto.
"Elastyczny czas wypłat"
O projekcie mówiła również Marlena Maląg, minister rodziny.
Będzie to świadczenie na stałe. Zostało powiedziane, że do końca marca projekt ustawy zostanie przyjęty przez Radę Ministrów - powiedziała niedawno minister Marlena Maląg w na antenie Polsat News.
Przewidujemy w nim elastyczny zapis odnośnie czasu wypłaty tego świadczenia - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wyjaśniła, to minister do spraw zabezpieczenia społecznego ma w rozporządzeniu co roku wskazywać datę wypłaty czternastego świadczenia.
- Tego rodzaju zapis pozwoli wypłacać świadczenie w najbardziej odpowiednim momencie. Bo przypomnijmy, że czternasta emerytura trafia do osób, które mają najniższe świadczenia - dodała minister.
Oznacza to, że nie będzie, jednego konkretnego, zobowiązującego terminu wypłaty tego świadczenia wpisanego do ustawy. W związku z tym to minister będzie decydować, kiedy pieniądze trafią w ręce seniorów.
"Zabawka w ręku polityków"
Do tych doniesień odniósł się dr Tomasz Lasocki, ekspert z Wydziału Prawa i Administracji UW.
- Emeryci, którzy z czternastek finansują większe wydatki np. zakup lodówki czy rehabilitację, teraz nie będą wiedzieli, kiedy dostaną pieniądze - powiedział.
Podkreślił , że "seniorzy tak naprawdę nie będą pewni, czy te pieniądze będą, czy nie będę wypłacone".
- Politycy będą chcieli je wypłacać na pewno przed wyborami. Te kilkanaście miliardów stanie się zabawką w rękach polityków - dodał dr Tomasz Lasocki.
Zwrócił również uwagę na fakt, że wypłaty dodatkowo komplikuje to, iż stosowane jest kryterium, które nie zależy od rzeczywistej sytuacji finansowej seniora - ale od wysokości jego emerytury i renty.
- Jeśli państwo chciałby realnie wspomóc seniorów, powinien co miesiąc doliczać pewną kwotę do ich świadczenia, a nie wypłacać czternastkę raz w roku, w dodatku wiadomo w jakim terminie - stwierdził ekspert.