Majówka 2024 roku spędzona na działce z rozpalonym grillem będzie droższa niż przed rokiem. W porównaniu do marca, towary na grilla poszły w górę o 4 proc. Gorzej, jeśli zestawimy obecne ceny do tych sprzed roku. Wtedy przeżyjemy szok, bo okazuje się, że niektóre artykuły na grilla są droższe o ponad 10 proc. - wynika z raportu "Prosto ze sklepów. Majówka z grillem". Jego autorem jest UCE.
Szok dla Polaków. Ceny na majówkę mówią wszystko
- Dla wielu Polaków grillowanie na świeżym powietrzu stało się nieodłącznym elementem celebracji długiego weekendu. Na potrzebne do tego produkty popyt jest sztywniejszy niż na inne artykuły. W takim przypadku konsumenci mniej uważnie patrzą na ceny w sklepach. To pozwala sprzedawcom na zakotwiczenie ich na nieco wyższych poziomach - mówi Marcin Luziński, ekonomista z Santander Bank Polska. RESEARCH, Hiper-Com Poland.
Dla przykładu, sosy, marynaty i przyprawy są droższe o 11 proc. niż w 2023 roku. - Tego typu produkty często zawierają importowane składniki, których koszty rosną z powodu droższego paliwa, zmian kursów walutowych czy problemów logistycznych. Dodatkowo zwiększone zainteresowanie kuchnią międzynarodową może podnosić na nie popyt - wyjaśnia Katarzyna Grochowska z Hiper-Com Poland.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpływ na ceny ma wiele czynników - chociażby drożejące surowce, zmiany w polityce handlowej sieciach sklepów, jak i koszty związane z regulacjami sanitarnymi.
Jeśli grill w majówkę, to nie obędzie się bez chleba i przekąsek. W tym przypadku wzrost cen rok do roku wynosi ponad 5 proc. - Ceny produktów z obu ww. kategorii już od jakiegoś czasu sukcesywnie rosną, a więc bez względu na sezon. Głównie wynika to z faktu, że wytwórcy ponoszą coraz większe koszty własne, które obejmują m.in. składniki produktów, gaz i energię. Ta sytuacja szybko się nie zmieni - mówi Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista.
Sklepy w okresie majówkowym starają się też kusić promocjami na alkohol, bo wielu Polaków nie wyobraża sobie długiego weekendu bez złotego trunku. Jeśli ktoś chce zrezygnować z alkoholu w majówkę, też musi się zmierzyć z niemiłą niespodzianką. Fakty są bowiem takie, że napoje bezalkoholowe podrożały o 8 proc.
Nieco lepiej jest z mięsem i wędlinami. W tym przypadku ceny są wyższe o ledwie 2 proc. względem 2023 roku. Eksperci tłumaczą to tym, że tego typu produkty są "wrażliwe na wahania koniunktury". - Słabość otoczenia makroekonomicznego w ostatnim roku sprzyjała ograniczeniu wzrostów cen tego typu produktów. Po drugie, sektor spożywczy zaczął odbudowywać podaż zwierząt hodowlanych po znacznej redukcji w okresie pandemii. Pojawiła się zatem zwiększona podaż, która uniemożliwiła wyraźne podwyżki cen - wyjaśnia Luziński.
Aż o 40 proc. podrożały sztućce jednorazowe, które wielu z nas kupuje z myślą o grillu w plenerze. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja z tackami aluminiowymi. W tym przypadku wzrost cen sięga aż 86 proc.
Wzrost cen surowców energetycznych oraz chemikaliów na przełomie roku 2022 i 2023 wywindował w górę ceny węgla drzewnego, brykietów i rozpałki do grilla. A na tym rynku, w przeciwieństwie do sektora węgla używanego do ogrzewania, nie było ingerencji państwa. Zatem ceny mogły uplasować się na podwyższonym poziomie. Natomiast nie spodziewałbym się znaczących podwyżek w najbliższych miesiącach - podsumowuje Luziński.
Czytaj także: Policjanci znaleźli 10-latka. Sam błąkał się po lesie