Kwietniowe przymrozki spowodowały duże straty w sadach. To niestety odbija się na cenach owoców.
- Owoce pestkowe dostały najmocniej przez przymrozki. Te pestki, które się już zawiązały, nagle zaczęły gnić i spadać z drzew. Truskawkę możemy uratować, jabłoń, czy gruszę wyregulować, ale czereśnię, wiśnię i śliwę nie. Producenci czereśni są największymi przegranymi - tłumaczyła kilka dni temu ekspertka od sadownictwa Izabela Kaczorowska w rozmowie z o2.pl.
W niektórych sadach m.in. na Lubelszczyźnie ostatnie przymrozki doprowadziły do strat niemal w stu procentach. - To na pewno odbije się na cenach, ale obawiamy się, że importowane owoce będą zalewać nasz rynek - mówił Łukasz Cielmus, sadownik z Lubelszczyzny w rozmowie z o2.pl.
Czytaj także: Donald Tusk pokazał sondaż. "Tylko pełna mobilizacja"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sadownicy ostrzegali, że z uwagi na pogodę cena czereśni będzie wyjątkowa wysoka w tym roku. - Przed rokiem na początku czerwca na Broniszach polskie czereśnie były w cenie 160 zł/kg. W tym roku ta cena powinna oscylować wokół 200 złotych. Potem minimalną ceną powinno być 60 zł/kg, by rolnik mógł godziwie zarobić, ale płacić pewnie będziemy w okolicach 20 złotych, bo dużo owoców będzie sprowadzonych - mówiła Izabela Kaczorowska.
Czytaj także: Nowa kasa na dzieci dla rodziców? Nie tak prędko...
Na niektórych targowiskach pojawiły się pierwsze czereśnie. Na instagramowym profilu Make Life Harder opublikowano zdjęcie ceny czereśni sprzedawanych na Hali Mirowskiej w stolicy. Cena? 160 zł za kilogram.
Skusicie się na czereśnie w takiej cenie, czy poczekacie aż cena spadnie?