Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Szokująca decyzja Rosji. Tak wykorzystują poborowych

Około 40 tys. rosyjskich żołnierzy uczestniczy w natarciach na Awdijiwkę w obwodzie donieckim. Ich straty są ogromne, bowiem na pierwszą linię frontu Rosjanie rzucają żołnierzy bez odpowiedniego przeszkolenia oraz sprzętu. Podobny manewr Rosjanie zastosowali w Bachmucie.

Szokująca decyzja Rosji. Tak wykorzystują poborowych
Szokująca decyzja Rosji. Tak wykorzystują poborowych (Licencjodawca)

W związku z ogłoszeniem mobilizacji przez Władimira Putina, z Rosji uciekło więcej Rosjan, niż trafiło do jednostek. Cześć z tych, którzy się nie ukryli, zostało wcielonych do wojska i mocno narzekało na warunki bytowe przed wysłaniem na front.

Zmobilizowani, którzy trafiają na front, często traktowani są jako mięso armatnie. Jak poinformował Instytut Studiów Wojennych, siły rosyjskie w dalszym ciągu wykorzystują jednostki szturmowe Storm-Z, składające się głównie z rekrutów więźniów, w bezpośrednich atakach prowadzonych przez piechotę.

Według "Ukraińskiej Prawdy", armia rosyjska przygotowuje się do przeprowadzenia "szturmów mięsnych" (frontalnych ataków piechoty - red.) w pobliżu Awdijówki i szkoli jednostki Szturmu-Z do przyszłych ataków... bez sprzętu i pojazdów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: USA ujawniają chińskie prowokacje. J-11 próbował przechwycić bombowiec
"Ataki mięsne" mają miejsce wtedy, gdy rosyjska piechota szarżuje bez wsparcia artylerii - czytamy w artykule.

Jednostki szturmowe Storm-Z na froncie Awdijiwki i południowej flance miasta Bachmut były często niszczone w ciągu kilku dni aktywnych działań, tracąc średnio 40-70 procent swojego personelu.

Co więcej, rosyjski bloger wojskowy twierdził, że jednostki Storm-Z często wchodzą do walki przed przeprowadzeniem rozpoznania lub nawiązaniem łączności z sąsiednimi jednostkami i zazwyczaj próbują ewakuować rannych bez osłony artyleryjskiej, co prowadzi do jeszcze większych strat ludzkich.

Nowa strategia Putina

Anton Heraszczenko, doradca ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych podkreśla, że Putin czeka na wyniki wyborów w USA i wybory w samej Rosji. Po tym ostatnim Putin będzie mógł rozpocząć nową falę mobilizacji. Ma także nadzieję, że wraz z pojawieniem się nowych konfliktów świat wstrzyma lub zmniejszy pomoc dla Ukrainy.

Dla Ukrainy oznacza to codzienne straty w życiu naszych obrońców i ludności cywilnej, niszczenie infrastruktury, ogromne straty ekonomiczne, pogłębienie traumy psychicznej i niewiarygodne wyczerpanie - tłumaczy.
Autor: JAR
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Wybrane dla Ciebie
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić