Sprawę nagłośnił portal epoznan.pl, do którego zwrócił się jeden z czytelników. Sytuacja dotyczy Wielkopolskiego Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii im. Eugenii i Janusza Zeylandów przy ul. Szamarzewskiego w Poznaniu. Mężczyzna w wiadomości do redakcji poskarżył się, że dyrektor placówki zabronił pacjentom korzystania z płatnej telewizji.
Czytaj także: Śmierć Izy z Pszczyny. Mąż wydał oświadczenie
Podobno za drogo. Pacjenci leżą na salach i nie mogą włączyć tv, mimo iż chcą zapłacić. Może dyrektor szpitala, podejmując decyzję, nie postawił się w sytuacji pacjentów, którzy całe dnie leżą na łóżkach w ponurych pokojach - napisał czytelnik portalu epoznan.pl.
Szpital wyłączył telewizory. Pacjenci chcą płacić, ale to bezcelowe
Jak ustalili dziennikarze lokalnego serwisu, w kwietniu tego roku jeden z pacjentów poznańskiego szpitala pulmonologicznego złożył skargę do Biura Rzeczniczka Praw Pacjenta. Nie podobało mu się, że placówka bierze pieniądze za korzystanie z odbiorników telewizyjnych.
W odpowiedzi na pismo Rzecznik Praw Pacjenta zobowiązał szpital do odstąpienia od pobierania opłat za telewizję w szpitalnych salach. WCPiT zastosowało się do tej decyzji i zaczęło pokrywać koszty eksploatacyjne systemu telewizji szpitalnej z własnych środków.
Sprawy jednak nieco się skomplikowały wraz z gwałtownym wzrostem cen energii elektrycznej. W rozmowie z portalem dyrektor szpitala dr n. med. Maciej Bryl wyjaśnił, że w ostatnich miesiącach koszty wzrosły aż siedmiokrotnie, co zmusiło dyrekcję do wdrożenia "programu oszczędnościowego", który objął m.in. zrewidowanie oświetlenia, wentylacji pomieszczeń czy właśnie wyłączenie odbiorników telewizyjnych.
Okazuje się zatem, że pacjent, który chciał polepszyć sytuację innych chorych, osiągnął odwrotny skutek. Decyzją Rzecznika Praw Pacjenta bowiem placówka nie ma prawa pobierać od pacjentów pieniędzy na telewizję, mimo iż ci dobrowolnie chcą zapłacić. Jednocześnie szpital sam nie jest w stanie pokryć kosztów jedynej rozrywki chorych.
Nie bez znaczenia jest dla nas komfort pobytu w naszym szpitalu i samopoczucie naszych chorych. Jednakże w trudnej sytuacji ekonomicznej, zmuszeni jesteśmy koncentrować wydatki wokół procesu diagnostyki i leczenia - mówi Bryl w rozmowie epoznan.pl.