Określenie "Sephora kids" ma się odnosić do osób z pokolenia Alfa, czyli urodzonych po 2010 roku. To oznacza, że do tego grona zaliczają się dzieci maksymalnie 14-letnie.
To nie jest już moda zza oceanu. "Sephora kids" są już w Polsce. Wparowują do drogerii, robią zamieszanie, ściągają z półek testery, próbują co się da. Mieszają ze sobą kosmetyki, zapachy, konsystencje i zostawiają za sobą jeden wielki chaos.
Sprzedawcy to tolerują, bo "Sephora kids" robią zakupy na niebotyczne kwoty. Tolerować tego nie powinni natomiast rodzice. Bo szał na punkcie kosmetyków nie jest niewinną zabawą, a kremy za setki złotych to nie kredki w piórniku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obsesja dziewczynek na punkcie dbania o wygląd wywołała dyskusję na temat odpowiedzialności rodziców oraz dostępu do mediów społecznościowych. Podejrzewa się, że duży udział w trendzie miały córki Kim oraz Kourtney Kardashian, które dzieliły się w sieci swoimi beauty routines oraz filmikami typu get ready with me - mówi w rozmowie z "The Independent" Shiri Feldman, niezależna konsultantka beauty.
Nie da się ukryć, że dla wspomnianych dziewczynek posiadanie i używanie drogich kosmetyków jest przepisem na idealne życie.
Czytaj także: Nowa Miss Niemiec pochodzi z Iranu. "Mam dwójkę dzieci"
Niewinna zabawa? Nic bardziej mylnego
W wielu drogeriach możemy obecnie zauważyć kolekcje kosmetyków, sygnowanych nazwiskami influencerek, które są idolkami najmłodszych pokoleń. To one wywierają na nie wpływ, aby kupowały konkretne kosmetyki. Najczęściej za pieniądze rodziców.
Tymczasem kosmetyki, które kupują "Sephora kids" są zazwyczaj konstruowane dla dorosłych. Problem w tym, że przekaz reklamowy niekoniecznie idzie w parze z analizą składu konkretnych kosmetyków.
Kończy się to tym, że 10-latki malują się kosmetykami przeznaczonymi do zdecydowanie starszej cery. Bywa, że stosują kremy przeznaczone dla 30-latek. Owszem, to są kremy na pierwsze, ledwo widoczne zmarszczki. Ale kto mówi o zmarszczkach na twarzach 10-latek?
Szwedzi dostrzegli problem
Pojawili się jednak tacy, dla których względy zdrowotne i etyczne okazały się ważniejsze od możliwości zysków.
Szwedzkie apteki wprowadziły niedawno ograniczenia wiekowe w sprzedaży kosmetyków przeciwzmarszczkowych. Zaczęło się od największej sieci aptek, Apotek Hjärtat, która wprowadziła ograniczenia wiekowe do zakupu kremów przeciwzmarszczkowych i innych preparatów anti-aging. W ślad za nią poszły kolejne sieci.
20 marca 2024 r. szwedzkie apteki solidarnie wprowadziły zakaz sprzedaży kosmetyków przeznaczonych do skóry dojrzałej osobom poniżej 15 roku życia.
Na liście zakazanych składników znalazły się: retinol, kwas AHA, kwas BHA, witamina C, pochodne witaminy A. Mają je w swoim składzie kosmetyki, których celem jest ujędrnienie, odmłodzenie skóry, a także wyrównanie jej kolorytu.
Czytaj także: Oferuje facetom nietypową usługę. Za noc bierze 6 tys.
Zakazy to jedno. Drugą kwestią jest niepokojący trend, który zmusza młode dziewczynki do stawiania nacisku na wygląd od najmłodszych lat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.